Nasz świat

Nasz świat

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cóż to był za wtorek!. Od 18.30 do samej 22.30 bez przerwy piłka nożna. Wprawdzie na bardzo różnym poziomie, ale przynajmniej w każdym z meczów stawka była dla uczestników widowisk olbrzymia.
I znów zobaczyliśmy dwa różne światy, niektórzy mówią: dwie różne dyscypliny sportu. I mimo, że znamy wszyscy jakość tych dwu światów, to jednak ja wybrałem końcówkę dogrywki i rzuty karne w meczu Lech – Legia, a nie początek spotkania Barcelony z Realem. Może to z powodów patriotycznych, bo inne, logiczne, trudno znaleźć.
Jose Mari Bakero powiedział na konferencji prasowej, że wydarzenia jakie miały miejsce po meczu finałowym Pucharu Polski powinny mieć swoje konsekwencje. Oj będą miały, aż się Hiszpan zdziwi. Znowu o zamieszkach nagadają się ci najważniejsi w państwie, znowu Grzegorz Lato powie jaki będzie bezwzględny wobec chuliganów stadionowych i ponownie zapewni, że Euro 2012 jest bezpieczne.
I znowu polska piłka będzie na pierwszych stronach gazet, nie z tego powodu z jakiego powinna. Media „niesportowe” uwielbiają takie newsy, pławią się w epitetach i kpinach dotyczących naszego futbolu. Niezależnie od tego, czy mają rację, reaguję na to alergicznie, tak jak na urzędowe narzekanie na polską piłkę.
A ja chcę widzieć pozytywy. Finał Pucharu Polski miał znów swoją rangę poprzez marketingową wartość klubów, które w nim zagrały. I choć irytuje mnie traktowanie Pucharu Polski ( ligi zresztą też ) jako eliminacji do europejskich pucharów, to cieszy fakt, że tak bardzo wielu drużynom zależało na zdobyciu tego trofeum.
A Barcelona i Real? Tym razem chyba nie ma o czym mówić, wszystko rozstrzygnęło się tydzień wcześniej. Nie będzie dyskusji o czerwonej kartce, bo żadnej nie było. I nie będzie polemiki na różnych poziomach, czy piłkarz kopnął rywala czy też nie. Bo tak naprawdę nie ma znaczenia czy go „sięgnął”. Liczy się sam fakt niebezpiecznego zagrania, po którym rywal mógł odnieść poważną kontuzję. Piłkarze muszą mieć głowy na karku, a nie być tylko kopaczami.

Ostatnie wpisy

  • Poświęcić Zdziśka...30 lis 2011W poprzednim wpisie zastanawiałem się czy śmiać się, czy płakać. Dziś już wiem, że tylko śmiech pozostał. A dochodzę do tego wniosku tuż po decyzji o odwołaniu Zdzisława Kręciny
  • Dla Laty zawsze lato26 lis 2011Właściwie nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać. Choć może jednak śmiech zostawmy prezesowi Lacie, bo miewa tak szeroki, że w tej dyscyplinie jest z pewnością bezkonkurencyjny.
  • Godło godne gry15 lis 2011Kiedy zbyt często słyszałem z ust piłkarzy, że ”gra z orzełkiem na piersi to dla nich wielki zaszczyt”, sądziłem, że to kolejny banał, który powtarzają za kimś kto to zdanie wymyślił. Po ostatnich wydarzeniach stwierdziłem jednak, że...
  • Bitwa pekińska9 paź 2011Nie mam w zwyczaju oglądać w całości meczów kobiecego tenisa. Nie wywołuje we mnie tylu emocji co, stojący na wyższym poziomie, tenis w wykonaniu mężczyzn. Ale to co zobaczyłem w finale turnieju w Pekinie, było przeżyciem nietuzinkowym.
  • Będzie pięknie27 wrz 2011Już niedługo na stadionach piłkarskich panować będzie sielanka. Słychać będzie co najwyżej „sędzia kalosz” czy „gola, gola, gola, strzelcie…rywalom gola”. Sympatycy przeciwnych klubów będą siedzieć razem popijając...