No i przyszło!
Tyle się wydarzyło i wciąż dzieje, że chyba najstarsi górale już nie pamiętają jak to jest żyć spokojnie i bez stresu. Normalnie uciekłbym od tego całego zgiełku na pole, pohasał za piłką po trawie, zapomniał o całym tym badziewiu, ale niestety - na przekór piewcom ocieplenia klimatu - za oknem mrozy, śnieg po pachy i jeszcze na dodatek jakieś choróbsko mi się przyplątało. Nawet leczenie sprawdzonymi domowymi sposobami się nie sprawdza, co pewnie jest winą chińskiego czosnku, hodowanego na wacie i antybiotykach.
Ech chciałby się człowiek wyłączyć, odpocząć, zrelaksować - tylko jak, skoro właściwie jesteśmy uzależnieni od informacji? Informacji, której potok nas po prostu zalewa. Samo przesiewanie niektórych bredni zbiera nam już tyle czasu z życia, że zastanawiam się, czy to ma w ogóle jakiś sens? A może właśnie ma taki, by w gąszczu informacji głupich umknęły nam te ważne? By między informacją o aresztowaniu 9 osób przez 100 agentów CBA, czy kolejnym zabójstwie, a nowymi cyckami jakiejś tam celebrytki, trudniej nam było odnaleźć te bardziej istotne wiadomości? Na przykład wydymanie (jak to inaczej nazwać) całego narodu cypryjskiego, powinno dać nam mocno do myślenia. Jak widać można w majestacie prawa okradać ludzi z ich pieniędzy - i jeszcze im wmawiać, że to dla ich dobra! Tak, dla własnego dobra należy trzymać oszczędności w bankach, żeby nam ich nikt nie ukradł! A może raczej, żeby nam ich nikt nielegalnie nie ukradł?
Bo władza może wszystko!
Może grabić, zamykać, zapominać o obietnicach, wymyślać różne bzdury, paść się premiami, nagrodami itd. Tak trwa zwykle do czasu, aż ta władza, zostanie władzy odebrana i wówczas władzuchna się zdziwi. Jak jest mądra to sama odchodzi i może jeszcze na jakiś zasiłek liczyć. A jak jest butna i arogancka, to kończy różnie. I jak to historia czasami lubi koło zatoczyć, tak i ten "różny" koniec zwykle też bywa legalny. No bo władza może wszystko - ta nowa również.
Póki co, by się dalej w gorączce nie nakręcać głupotami, a wyluzować, może jakaś optymistyczna informacja?
Ot chociażby... Wygraliśmy walkę z globalnym ociepleniem! Miliardy wypompowane z naszych kieszeni na ochronę naszej planety, przynoszą realne skutki! Głęboki marzec, a tu zima w pełni! Wolni od freonów, bez dziur ozonowych, za to ze śniegiem po pachy, wydaliśmy kupę kasy, po to żeby jej więcej wydawać na ogrzewanie i odśnieżanie! To się nazywa nakręcanie gospodarki! Naprawdę czasy mamy ciekawe...... :)
To śmigam pruć bankomat, tak na wszelki wypadek, żeby się nie zdziwić. Słoik po ogórkach wymyty, dziura w ogródku wykopana - czyli bank gotowy. No bo przecież nie schowam kasy między ręczniki!
I tak mi się jakoś teraz skojarzyło. Czy prezes Kaczyński, to aby jakimś wizjonerem nie był, broniąc się przed kontem w banku?
Ech chciałby się człowiek wyłączyć, odpocząć, zrelaksować - tylko jak, skoro właściwie jesteśmy uzależnieni od informacji? Informacji, której potok nas po prostu zalewa. Samo przesiewanie niektórych bredni zbiera nam już tyle czasu z życia, że zastanawiam się, czy to ma w ogóle jakiś sens? A może właśnie ma taki, by w gąszczu informacji głupich umknęły nam te ważne? By między informacją o aresztowaniu 9 osób przez 100 agentów CBA, czy kolejnym zabójstwie, a nowymi cyckami jakiejś tam celebrytki, trudniej nam było odnaleźć te bardziej istotne wiadomości? Na przykład wydymanie (jak to inaczej nazwać) całego narodu cypryjskiego, powinno dać nam mocno do myślenia. Jak widać można w majestacie prawa okradać ludzi z ich pieniędzy - i jeszcze im wmawiać, że to dla ich dobra! Tak, dla własnego dobra należy trzymać oszczędności w bankach, żeby nam ich nikt nie ukradł! A może raczej, żeby nam ich nikt nielegalnie nie ukradł?
Bo władza może wszystko!
Może grabić, zamykać, zapominać o obietnicach, wymyślać różne bzdury, paść się premiami, nagrodami itd. Tak trwa zwykle do czasu, aż ta władza, zostanie władzy odebrana i wówczas władzuchna się zdziwi. Jak jest mądra to sama odchodzi i może jeszcze na jakiś zasiłek liczyć. A jak jest butna i arogancka, to kończy różnie. I jak to historia czasami lubi koło zatoczyć, tak i ten "różny" koniec zwykle też bywa legalny. No bo władza może wszystko - ta nowa również.
Póki co, by się dalej w gorączce nie nakręcać głupotami, a wyluzować, może jakaś optymistyczna informacja?
Ot chociażby... Wygraliśmy walkę z globalnym ociepleniem! Miliardy wypompowane z naszych kieszeni na ochronę naszej planety, przynoszą realne skutki! Głęboki marzec, a tu zima w pełni! Wolni od freonów, bez dziur ozonowych, za to ze śniegiem po pachy, wydaliśmy kupę kasy, po to żeby jej więcej wydawać na ogrzewanie i odśnieżanie! To się nazywa nakręcanie gospodarki! Naprawdę czasy mamy ciekawe...... :)
To śmigam pruć bankomat, tak na wszelki wypadek, żeby się nie zdziwić. Słoik po ogórkach wymyty, dziura w ogródku wykopana - czyli bank gotowy. No bo przecież nie schowam kasy między ręczniki!
I tak mi się jakoś teraz skojarzyło. Czy prezes Kaczyński, to aby jakimś wizjonerem nie był, broniąc się przed kontem w banku?