Oświadczenie wydawcy WPROST

Oświadczenie wydawcy WPROST

Dodano:   /  Zmieniono: 

Warszawa, 25 marca 2015 r.

Z perspektywy czasu, moje jednorazowe spotkanie z ABW oceniam jako bezsensowne i bezwartościowe. #AferaTaśmowa

W czasie afery taśmowej nikt nie potrafił oszacować rozsądnie jej skutków. Mogła ona grozić całkowitą destabilizacją państwa - bez względu na to, kto był w danym momencie u władzy. Z kręgu podejrzeń o bycie przedstawicielem jakiejś grupy (w szczególności obcego wywiadu), która chce dokonać destabilizacji kraju, nie był wyłączony ani redaktor naczelny Sylwester Latkowski, ani nikt z kluczowych współpracowników, ani ja jako wydawca. Oskarżenia ze strony skompromitowanych na taśmach polityków oraz bezradnych i zaskoczonych sytuacją służb padały w każdym możliwym kierunku.

W kontekście ogólnej agresywnej postawy Rosjan wobec Polski, której dzisiejsza eskalacja jest faktem, scenariusz destabilizacji sceny politycznej budził mój głęboki niepokój. Uważałem jednak i nadal uważam, że mimo iż samo nagrywanie kogokolwiek jest procederem nagannym i nielegalnym, to nie dziennikarze tygodnika WPROST byli od tego, aby rozstrzygać, kto i w jaki sposób dokonał tych nielegalnych nagrań. Upublicznienie nagrań w trybie natychmiastowym było działaniem w interesie publicznym, który dla mediów zawsze powinien być nadrzędny.

Jednak publikacja nagrań nie spowodowała praktycznie żadnych konsekwencji wobec osób nagranych, za to zdestabilizowała całkowicie funkcjonowanie wydawnictwa - czego fragment tylko wszyscy mogliśmy oglądać w relacji na żywo dzięki wsparciu wielu mediów w czasie kompromitującej akcji prokuratury i ABW w siedzibie WPROST. Redakcja pracująca po tej akcji w konspiracji i bojąca się o własne bezpieczeństwo, dział IT zabezpieczający serwery wydawnictwa przed notorycznymi włamaniami, dystrybucja walcząca z kradzieżami gazety z druku i spedycji, publikacje w ,,Rzeczpospolitej" wyprzedzające wydania tygodnika (na podstawie wydania wyciągniętego bezprawnie ze spółki zależnej e-Gazety.pl), stałe zagrożenie kolejną wizytą ABW i obawą o aresztowania dziennikarzy - to nie są normalne warunki funkcjonowania jakiekolwiek redakcji, wydawnictwa czy firmy w Polsce Anno Domini 2014.

Dlatego po publicznym apelu premiera Donalda Tuska podjąłem w tamtym czasie szereg rozmów z najważniejszymi i najbardziej doświadczonymi, w mojej ocenie, osobami w państwie, które ostatecznie doprowadziły do mojego spotkania z agencją odpowiadającą za bezpieczeństwo oraz do decyzji, iż umożliwię Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego -  obserwując jej bezradność i nieudolność w wielu działaniach - dostęp nie do artykułów, jak nieprecyzyjnie podają media, ale do plików z pełnymi wydaniami gazety już po rozpoczęciu ich druku (czyli w momencie, kiedy w treść nie można już w żaden sposób ingerować). Innymi słowy, umożliwiłem ABW dostęp do tygodnika w tym samym momencie, w którym uzyskują go systemy dystrybucji prasy cyfrowej, czyli de facto podmioty zewnętrzne zajmujące się dystrybucją tygodnika i osoby spoza redakcji. Moim celem było przywrócenie normalnego trybu pracy redakcji, jej bezpieczeństwa oraz zapobieżenie kolejnym wkroczeniom ABW do siedziby tygodnika, co mogłoby uniemożliwić normalne wydawanie gazety i kolejne publikacje leżące w interesie społecznym. 

Jednocześnie, wobec zewnętrznego zagrożenia, jakim mogła być manipulacja przez służby obcego państwa, z mojego punktu widzenia priorytetem było bezpieczeństwo Polski. Nawet za cenę bycia pomówionym po czasie przez własny zespół o złą wolę czy brak solidarności. Myślę, że w krytycznych momentach dałem dowód tego, że jest zupełnie inaczej - a redakcja WPROST wielokrotnie stawała na wysokości zadania. Z postawy wszystkich dziennikarzy i redakcji WPROST wobec  ,,afery taśmowej" jestem wyłącznie dumny. Dzisiejsza zmiana kierownictwa została podyktowana wyłącznie czynnikami ekonomicznymi i wskaźnikami sprzedaży tygodnika i napiętnowaniem spółki przez wiele instytucji na każdym polu jej działalności. Jako wydawca, jestem odpowiedzialny za całą spółkę i grupę kapitałową, za pracę i płacę ponad 150 osób i to jest dzisiaj dla mnie sprawa kluczowa.

Niezależnie od powyższego wyjaśnienia i mojej ówczesnej oceny sytuacji, z perspektywy czasu mogę podsumować tamto wydarzenie krótko: moje jednorazowe spotkanie z ABW oceniam jako bezsensowne i bezwartościowe. #AferaTaśmowa

Z deklaracją pełnej otwartości tak wobec moich współpracowników, jak i naszych Czytelników,

 

Pozostaję z poważaniem,

 

(-) Michał M. Lisiecki

Prezes Zarządu AWR Wprost

Prezes Zarządu

PMPG Polskie Media SA (GPW: PMPG)


dostarczył infoWire.pl
Źródło: PMPG POLSKIE MEDIA S.A.

infoWire.pl