Szefowa MEN: Nie znam konkretnych kwot, które niesie za sobą reforma edukacji

Szefowa MEN: Nie znam konkretnych kwot, które niesie za sobą reforma edukacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dzieci w szkole
Dzieci w szkoleŹródło:Fotolia / Zsolnai Gergely
– Nie znam konkretnych kwot, które niesie za sobą zapowiadana reforma, ponieważ takie informację będą mieć władze poszczególnych szkół i gmin - stwierdziła na antenie Polsat News minister edukacji narodowej Anna Zalewska.

Minister edukacji nie uważa, że reforma szkolnictwa to będzie rewolucja. – To ewolucja. Pierwszy rocznik, który będzie zdawał maturę po 4-letnim liceum, zrobi to w 2023 roku. Powiedziałabym, że to nawet ślimacze tempo – stwierdziła. Po raz kolejny Anna Zalewska podkreśliła, że żaden nauczyciel nie straci pracy. – Mało tego, ta reforma przewiduje 5 tysięcy nowych oddziałów, a jednocześnie, dlatego powołałam specjalny zespół, razem z samorządowcami i związkowcami będziemy pracować nad wynagrodzeniem, statusem, awansem zawodowym, ale również nad nowymi miejscami w systemie dla pedagogów, psychologów, logopedów, metodyków i doradców zawodowych – wyliczała.

„Reforma będzie kosztowała podatnika tyle, ile płaci podatków”

Zapytana przed kilkoma dniami o koszty reformy, Anna Zalewska stwierdziła, że „będzie ona kosztowały podatnika tyle, ile płaci podatków”. Szefowa MEN podkreśliła, że reforma „jest zaplanowana” i „pieniądze na nią są”. – Po pierwsze jest rezerwa budżetowa 0,4 proc., gdzie jest ponad 160 mln złotych, z której samorządy, kiedy będzie potrzeba, będą mogły skorzystać. Jest ponad 100 milionów złotych na podręczniki, mamy 1,5 mld złotych subwencji oświatowych dla 6-latków i 400 mln złotych mln na waloryzację pensji nauczycieli – podkreśliła minister edukacji na antenie Polsat News.

„Kupi się krzesła i ławki, ewentualnie dostosuje się toalety dla maluszków”

– Główne koszty reformy będą wynikały z konieczności dostosowywania budynków dotychczasowych gimnazjów do potrzeb najmłodszych uczniów. Kupi się krzesła i ławki, ewentualnie dostosuje się toalety dla maluszków –  tłumaczyła minister. Zdaniem, polityk, „w niektórych gimnazjach reforma nie będzie kosztować nic, ponieważ powstały one na bazie szkół podstawowych”. – Nie znam konkretnych kwot, które niesie za sobą zapowiadana reforma, ponieważ takie informację będą mieć władze poszczególnych szkół i gmin. Samorządy są organami prowadzącymi i one odpowiadają za budynek i za to co jest w środku – wyjaśniła szefowa resortu edukacji. Zalewska stwierdziła, że „kilku burmistrzów powie, że nie wyda nic, a niektórzy policzą i będą dostosowywać i  zwracać się systematycznie do resortu edukacji, aby dostać pieniądze na dostosowywanie”.

Źródło: Polsat News