Reforma edukacji. Doradca prezydenta zapowiada korekty w ustawie

Reforma edukacji. Doradca prezydenta zapowiada korekty w ustawie

Piątkowy strajk nauczycieli, którego frekwencja pozostaje niejasna, został uznany przez premier Beatę Szydło za wykorzystywanie dzieci do walki politycznej. O sprawie strajku dyskutowali politycy w studiu TVP Info.

– Sławomir Broniarz (prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego – red.) kiedyś protestował przeciwko gimnazjom, teraz protestuje przeciwko ich likwidacji. Ma pełne prawo do zmiany zdania, ale większość nauczycieli nie podziela tej opinii – mówił Marcin Horała z PiS. Podkreślił, że z sondaży wynika, że Polacy popierają reformę, a rodzice chcą odejść „od chorego cyklu nauczania”. Jak przypomniał, według badania CBOS, 57 proc. rodziców poparło likwidację gimnazjów.

„Karygodny” brak konsultacji i zapowiedź korekt

W ocenie Andrzeja Halickiego z PO, głównym problemem reformy edukacji jest to, w jaki sposób była przygotowana. Jak dodał, brak konsultacji społecznych projektu ustawy był „karygodny”. Wskazał także, że samorządy mają problem z wdrożeniem zapisów w życie z powodu błędów w samym akcie prawnym, i tak w części jednostek samorządu terytorialnego nie wyznaczono rejonów edukacyjnych dla poszczególnych szkół. W odpowiedzi na podnoszone przez posła PiS szerokie poparcie dla likwidacji gimnazjów, przypomniał, że w piątek doszło do protestów także wśród nauczycieli sympatyzujących z PiS oraz w szkołach katolickich. – Dzieci chcą chodzić do lepszej szkoły i nie chcą być przenoszone z kąta w kąt jak worek kartofli. Ten strajk nie miał charakteru protestu publicznego. Miał charakter upominania się o rozsądek – dodał poseł PO.

Prof. Andrzej Zybertowicz, doradca Andrzeja Dudy, przyznał, że prezydent miał zastrzeżenia do ustawy, ale po dyskusji odbytej z premier oraz minister edukacji, wdrażane są do aktu prawnego korekty.

Problematyczna frekwencja

Podczas piątkowego strajku, nauczyciele domagali się podwyżek oraz pięcioletnich gwarancji zatrudnienia. Ciężka do ustalenia jest frekwencja, gdyż według danych organizatora – ZNP – do akcji włączyło się 40 proc. szkół, a według MEN 11 proc. Czytaj też:
Strajk nauczycieli pokazał, że ZNP się sypie

Źródło: TVP Info