Barbara Nowacka wywołana do tablicy ws. głośnego pomysłu MEN

Barbara Nowacka wywołana do tablicy ws. głośnego pomysłu MEN

Barbara Nowacka
Barbara Nowacka Źródło: gov.pl/web/edukacja
RPO ma pewne zastrzeżenia dotyczące kwestii rozporządzenia regulującego naukę religii w szkołach. W związku z tym Marcin Wiącek zwrócił się do szefowej MEN Barbary Nowackiej o zajęcie stanowiska.

Rzecznik Praw Obywatelskich zauważył, że „zmniejszenie liczby godzin nauki religii w szkołach, niepoprzedzone działaniami dostosowawczymi i osłonowymi, może rodzić wątpliwości w kontekście konstytucyjnej zasady ochrony pracy”.

Marcin Wiącek 10 czerwca zwrócił się do Barbary Nowackiej w wystąpieniu z pytaniem, czy „przed przystąpieniem do pracy nad rozporządzeniem MEN oszacowało, ile osób może z tego powodu stracić pracę”. Kolejna sprawa dotyczyła rozważań na temat okresów przejściowych lub mechanizmów pomocowych dla nauczycieli. Uwagi zgłoszone podczas prac nad projektem rozporządzenia zostały częściowo uwzględnione.

Ograniczenie lekcji religii w szkołach. RPO o rozporządzeniu minister edukacji

„Należy jednak zauważyć, że kolejne rozporządzenie ministra edukacji z 17 stycznia 2025 r., zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach, wywoła poważniejsze konsekwencje, skoro od 1 września 2025 r. liczba lekcji religii zostaje zmniejszona do jednej w tygodniu” – brzmi fragment pisma RPO.

Wiącek przywołał też szacunki Stowarzyszenia Katechetów Świeckich (SKŚ), zgodnie z którymi „liczba katechetów, którzy stracą pracę na początku nowego roku szkolnego, będzie wyższa niż podawane przez MEN 10 tysięcy”. Dodatkowo część pedagogów „będzie miała drastycznie ograniczony wymiar zatrudnienia”.

Marcin Wiącek chce reakcji szefowej MEN Barbary Nowackiej. Skargi od katechetów

Jak czytamy „do Biura RPO wpływały skargi katechetów, którzy informowali, że w czasie przewidzianym na wprowadzenie zmian w szkołach nie są w stanie uzupełnić swoich kwalifikacji ani zdobyć nowych, tak aby np. uczyć nowych przedmiotów”. „Prowadzi to do powstania w tej grupie zawodowej poczucia dyskryminacji, braku zrozumienia i niedoceniania ich pracy przez społeczeństwo, zwłaszcza przez władze państwa odpowiedzialne za politykę oświatową” – podsumowano.

Czytaj też:
Ruch MEN pod ostrzałem biskupów. Jest apel do rodziców i uczniów
Czytaj też:
Ocena na świadectwie, ale bez wpływu na średnią. MEN rozwiewa wątpliwości

Źródło: WPROST.pl / brpo.gov.pl