Obraniak przeprasza Smudę i kolegów. "Zachowałem się źle, szanuję trenera"

Obraniak przeprasza Smudę i kolegów. "Zachowałem się źle, szanuję trenera"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ludovic Obraniak (fot. EPA/BARTLOMIEJ ZBOROWSKI/PAP) 
Ludovic Obraniak, który w ostatniej minucie meczu z Rosją zareagował nerwowo na decyzję Franciszka Smudy, który zdjął go z boiska, gdy piłkarzy przygotowywał się do wykonania rzutu wolnego zapewnia, że "darzy szacunkiem" trenera. I ubolewa w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" nad tym, że "jego zachowanie mogło być odebrane jako brak szacunku dla szkoleniowca".
Obraniak schodząc z boiska niechętnie podał rękę szkoleniowcowi, wcześniej kopnął w murawę. Dziś tłumaczy się emocjami. - Mówimy o końcówce meczu, sytuacja była bardzo napięta, wszystko mogło się jeszcze zdarzyć, mieliśmy szansę na kolejną bramkę. Każdy piłkarz w tym czasie chce zrobić coś dobrego, chce grać. Kiedy dowiadujesz się, że musisz zejść z boiska, to nie możesz być zadowolony. Zareagowałem tak, jak zareagowałem. Po prostu nagannie - podkreśla. Dodaje, iż "przeprosił trenera i zespół". - Strasznie mi zależało, żeby wykonać ten rzut wolny w ostatniej minucie, już się do niego przygotowywałem. Nic więcej to nie znaczyło, takie sytuacje się zdarzają nie tylko mnie. Dobro drużyny jest najważniejsze i ja o tym wiem - zapewnił.

"Gazeta Wyborcza", arb