Euro, dzień dziesiąty: Dlaczego Polacy nie zagrają w ćwierćfinale?

Euro, dzień dziesiąty: Dlaczego Polacy nie zagrają w ćwierćfinale?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemcy pokazali nam jak zwyciężać mamy (fot. EPA/MARCUS BRANDT/PAP)
Niemcy w swoim kolejnym spotkaniu na Euro pokazali nam jak powinno się zwyciężać. To proste jak futbol: należy celnie podawać, biegać przez cały mecz i stwarzać sobie liczebną przewagę pod bramką przeciwnika. Polacy mieli problemy zwłaszcza z tym ostatnim.
Kiedy niemiecka drużyna atakuje nie robi tego po partyzancku - czyli nie wysyła samotnego Gomeza przeciwko całej jedenastce przeciwników. Zwycięską bramkę dla Niemców w meczu z Duńczykami strzelił grający w tym meczu na obronie Lars Bender, a wcześniej pod bramką Duńczyków widzieliśmy innego bocznego obrońcę - Lahma, a nawet środkowego obrońcę Hummelsa. Oczywistym było, że do akcji ofensywnych włączają się też wszyscy pomocnicy. Dzięki temu Gomez nie musiał walczyć o piłkę z czterema obrońcami, ba - nie musiał nawet strzelać bramek, bo tym razem robili to inni.

A teraz przypomnijmy sobie mecze Polaków - i heroiczne boje osamotnionego Lewandowskiego z obrońcami Rosji i Czech. Prawda, że widać różnicę? Polacy atakowali swoich rywali w trójkę lub w czwórkę - co jest skuteczne jedynie przy szybkich kontratakach, bo w innym przypadku bramki broni zazwyczaj ośmiu-dziewięciu zawodników. Bilans sił jednoznacznie wskazuje więc, kto takie starcie musi wygrać.

Oczywiście Polacy nie są Niemcami - ale, zwłaszcza w spotkaniu z Czechami, w którym musieliśmy walczyć o zwycięstwo, powinniśmy przynajmniej spróbować nowoczesnej gry w której cała drużyna atakuje - i cała się broni. I właśnie o to, że tego nie spróbowaliśmy można mieć największe pretensje do odpowiedzialnego za piłkarską strategię reprezentacji Franciszka Smudy.

Z drugiej jednak strony warto pamiętać, że to m.in. dzięki Smudzie Euro kończymy w lepszych nastrojach niż kibice reprezentacji Holandii. A Holandia to przecież wicemistrzowie świata! Jak się nie ma co się lubi to trzeba cieszyć się z małych sukcesów.