Na co do kina w weekend?

Na co do kina w weekend?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kadr z filmu "Gdzie jest Dory?" (2016)
Kadr z filmu "Gdzie jest Dory?" (2016) Źródło: Walt Disney Pictures
Rozpoczynamy nowy cykl materiałów, w których w każdym tygodniu będziemy wybierać dla Was najciekawsze premiery nadchodzących dni wolnych i polecać na co warto się wybrać, a co można sobie darować. Tyle drogą wstępu, przejdźmy do konkretów.

„Gdzie jest Dory?”, reż. Andrew Stanton

„Gdzie jest Dory?” to najlepsza propozycja dla rodzin z dziećmi oraz młodych duchem, którzy pamiętają wspaniałą animację Pixara „Gdzie jest Nemo?”, nagrodzoną Oscarem w 2004 roku. Film ropoczyna się w rok po wydarzeniach sławetnej wyprawy przez ocean, gdy Dory budzi się pewnego dnia, przypominając sobie swoją misję, zapoczątkowaną lata wcześniej. Misję odnalezienia własnej rodziny. Punkt wyjściowy jest więc podobny do tego znanego z oryginału, twórcy jednak umiejętnie postarali się nie powielać schematów. Dość powiedzieć, że tym razem akcja rozgrywa się głównie na lądzie, a bohaterom przyjdzie robić tak niespotykane rzeczy, jak… kierowanie ciężarówką (sic!). Dobry humor gwarantowany!

Ocena: 7/10

„Piknik z niedźwiedziami”, reż. Ken Kwapis

„Piknik z niedźwiedziami” to najlepszy obraz na początek letniego sezonu. Oto autor poczytnych książek podróżniczych (świetny Robert Redford), będąc na zasłużonej emeryturze (mimo, że sam głosi, że autorzy nie przechodzą na emeryturę, raczej zapijają się na śmierć, bądź pociągają za spust), postanawia udać się w finalną wielką wyprawę. By przekonać samego siebie, że jeszcze potrafi. Żona nie pozwala mu jednak na samotną podróż, mężczyzna desperacko poszukuje więc kompana. Odnajduje go w dawnym przyjacielu z młodości, nieokrzesanym Stephenie (dobry Nick Nolte). Panowie wyruszają więc w wielką podróż, po drodze napotykając liczne problemy. Obraz epatuje niezwykle pozytywną energią, racząc widza niewymuszonym, codziennym humorem, który raz za razem wkłada uśmiech na jego usta. 

Ocena: 7,5/10 (Nasza pełna recenzja)

„Obecność 2”, reż. James Wan

„Obecność 2” to obraz dla miłośników horrorów. Pierwsza część okrzyknięta została najstraszniejszym obrazem ostatniej dekady, a druga odsłona przygód nieustraszonego małżeństwa Warrenów również spotkała się z dość ciepłym przyjęciem. Smaczku dodaje fakt, iż obie historie bazują na prawdziwych wydarzeniach, dlatego włos może zjeżyć się na głowie już od pierwszych sekwencji. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że przez nadmiar rekwizytów, sił nieczystych różnej maści i realizatorskich sztuczek film zatraca swój smolisty klimat.

Ocena: 6/10  (Nasza pełna recenzja)

„Frankofonia”, reż. Aleksander Sokurow

Wielbicielom kina artystycznego polecamy francuską „Frankofonię”, obraz, który porusza temat okupacji paryskiego Luwru przez nazistów, dotykając przy tym tematu ponadczasowości sztuki, jej znaczenia oraz wpływu na postrzeganie rzeczywistości przez ludzi. Film pokazywany był na prestiżowym Festiwalu w Wenecji.

„W spirali”, reż. Konrad Aksinowicz

Kino artystyczne w polskim wydaniu. Jak zaradzić kryzysowi małżeńskiemu? Wspólna wyprawa w odludne miejsce, w którym będzie można omówić wszelkie problemy wydaje się świetnym pomysłem. Kiedy jednak po drodze znajdziemy się w towarzystwie nieznanego autostopowicza, skrywane żale mogą wyjść na światło dzienne z podwójną, nieokrzesaną mocą.

„Jak urządzić orgię w małym mieście”, reż. Jeremy Lalonde

Fanom niewybrednych komedii proponujemy przewrotne „Jak urządzić orgię w małym mieście”, które opowiada dokładnie o tym, o czym mówi sam tytuł. Po przyjeździe w rodzinne strony dziennikarki, która zyskała sławę swoimi erotycznymi felietonami, grupa znajomych z przeszłości proponuje jej, aby pomogła im wyjść ze swojej bańki małomiasteczkowego myślenia i poszerzyć horyzonty, jeśli chodzi o sferę seksualną. Każda ze stron ma jednak ukryty motyw w podjęciu takiego wyzwania, a charaktery i życiowe podejścia będą ścierać się ze sobą tak mocno, aż polecą przysłowiowe wióry.

ZapiszZapisz