Angelina Jolie oskarżyła Brada Pitta o stosowanie używek i zawnioskowała o przyznanie jej opieki nad szóstką dzieci. W dokumentach rozwodowych Jolie wskazała na "nierozwiązywalne różnice" między nią a mężem. We wniosku znalazło się także wskazanie, by aktor pozostał opiekunem prawnym nieletnich, ale nie sprawował nad nimi faktycznej codziennej opieki. Plotkarski portal opublikował również informacje oparte na swoich źródłach, które twierdziły, że Jolie była niezadowolona z metod wychowawczych męża, jego rzekomego upodobania do marihuany i alkoholu, a także "problemu z gniewem”.
O złożeniu papierów rozwodowych miał przesądzić incydent, do którego doszło na pokładzie samolotu
Znajomi Jolie i Pitta twierdzą, że o złożeniu papierów rozwodowych miał przesądzić incydent, do którego doszło na pokładzie samolotu. Amerykański aktor miał się zachowywać agresywnie wobec swoich dzieci i krzyczeć na nie. Wyjaśnieniem sprawy zajmie się policja oraz opieka społeczna. Z informacji BBC News wynika, że śledztwem może się zająć również FBI. Ponieważ do zdarzenia doszło na pokładzie samolotu, który znajduje się poza jurysdykcją lokalnej policji, ma ono charakter międzystanowy. Z oficjalnego stanowiska FBI w sprawie Brada Pitta wynika, że śledczy przeanalizują wszystkie dostępne w tej sprawie dokumenty, a następnie zadecydują, czy rozpocząć śledztwo na szczeblu federalnym.
Brad Pitt nie potwierdza plotek o swoim agresywnym zachowaniu
Jak podaje BBC, Brad Pitt nie potwierdza plotek o swoim agresywnym zachowaniu. Anonimowi znajomi pary twierdzą, że sprawa rzekomego incydentu na pokładzie samolotu została wymyślona. – Pitt jest przekonany, że nigdy nie dopuścił się fizycznej przemocy. Położył rękę na ramieniu syna, ale w żaden sposób go nie skrzywdził, ani nie uderzył – tłumaczył jeden ze znajomych aktorów.
Czytaj też:
Czy to będzie rozwód dekady? Angelina Jolie odchodzi od Brada Pitta