Grecja urządza rzeź na giełdach

Grecja urządza rzeź na giełdach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po oświadczeniu greckiego premiera kursy największych europejskich banków runęły nawet o kilkanaście procent w dół Archiwum
Premier Grecji niespodziewanie oznajmił, że o przyjęciu europejskiego pakietu pomocowego jego rodacy będą decydować w referendum. Perspektywa zdania się na zbiorową mądrość Greków przeraża giełdy. Indeksy na świecie runęły w dół.

Ufamy obywatelom, wierzymy w ich osąd ? powiedział grecki premier Jeorjos Papandreu w poniedziałek wieczorem, zapowiadając referendum w sprawie pakietu pomocowego dla jego kraju, uzgodnionego w ubiegłym tygodniu na szczycie państw grupy euro w Brukseli. Nie podał ani terminu plebiscytu, ani żadnych szczegółów.

Obywatelom balansującej na krawędzi bankructwa Grecji zupełnie nie ufają jednak inwestorzy. Obawiają się, że Grecy mogą odrzucić europejską pomoc, która wiąże się z koniecznością drakońskich oszczędności. Zdaniem analityków, decyzja Papandreu zszokowała inwestorów i ponownie zwiększyła niepewność co do przyszłości strefy euro. Szef eurogrupy Jean-Claude Juncker powiedział w radiu RTL, że nie może wykluczyć, iż Grecja zbankrutuje, jeśli Grecy odrzucą plan pomocy zaoferowany im w Brukseli.

Po oświadczeniu greckiego premiera kursy największych europejskich banków zaangażowanych finansowo w zakup papierów tego kraju runęły nawet o kilkanaście procent w dół. Francuski Société Générale stracił ponad 16 proc., BNP Paribas ? 13 proc., a Crédit  Agricole ? 12,5 proc. We Frankfurcie akcje niemieckiego Commerzbanku spadły o 9,5 proc. a Deutsche Banku o prawie 8 proc. Niemiecki indeks giełdowy DAX stracił wczoraj 5 proc., a francuski CAC 40 prawie 5,4 proc. Spadły także giełdy w USA, choć w nieco mniejszym stopniu. Warszawska giełda z powodu święta nie działała.

? Jeśli Grecy nie przyjmą pakietu pomocowego i planów oszczędności, wzrośnie ryzyko powtórzenia się scenariusza jak po upadku słynnego banku inwestycyjnego Lehman Brothers ? tłumaczył agencji AFP Holger Schmieding, ekonomista banku Berenberg. Inaczej mówiąc ? może nastąpić załamanie gospodarcze o skali tego sprzed trzech lat. ? Stawka jest niezwykle wysoka ? napisał na swoich stronach internetowych 'New York Times'. ? Jeśli Grecja nie sięgnie po pomoc, nie będzie w stanie spłacić swych kredytów i wyśle falę uderzeniową poprzez strefę euro i gospodarkę całego świata.

Zaskoczenia i zaniepokojenia (a w nieoficjalnych wypowiedziach ? irytacji) pomysłem greckiego premiera nie kryją też europejscy przywódcy, którzy już zapowiadają kolejny szczyt w tej sprawie. Temat będzie też dyskutowany na spotkaniu grupy G20 w czwartek.

W ramach pomocy, jaka zaoferowali Grecji w ubiegłym tygodniu, grecki dług ma zmniejszyć się o około 100 mld euro, z obecnych 350 mld euro. Prywatne instytucje finansowe, które posiadają greckie papiery dłużne, miałyby zaś stracić połowę zainwestowanych kwot. W zamian za redukcję swoich długów Grecja musiałaby jednak wdrożyć ostry plan oszczędnościowy. A wiadomo, że ten punkt planu Grekom się nie podoba.