- Szacujemy, że relacja długu publicznego do PKB w 2011 roku była poniżej 54 proc. poinformował w piątek po południu wiceminister finansów Dominik Radziwiłł. Oznacza to, że w 2012 roku nie będzie konieczności dodatkowego podnoszenia podatków oraz kolejnych cięć wydatków.
Od rana na rynku walutowym widoczna była spora nerwowość. Bowiem od piątkowego kursu złotego w znacznym stopniu zależeć mogła relacja długu do PKB. Chodzi o kurs, po jakim przeliczone zostanie polskie zadłużenie w walutach obcych.
Zdaniem analityków przed południem na rynku zainterweniował Bank Gospodarstwa Krajowego, który miał zbić kurs złotego z 4,45 do 4,41 za euro. Potem analitycy podejrzewali jeszcze, że do akcji wkroczył też Narodowy Bank Polski.
Resort finansów szacuje, że ostatecznie relacja długu do PKB wyniesie w 2011 r. 53,7 proc. Czy szacunki te okażą się prawidłowe, okaże się dopiero za kilka tygodni. Ostatecznie zależy to bowiem nie tylko od kursu złotego, ale także wielu innych czynników, w tym od końcowych danych dotyczących wartości PKB. Komunikat o relacji długu do PKB ma być ogłoszony do końca maja.
Analitycy są jednak zgodni, że nie ma się czego obawiać i uważają, że piątkowe kursy są całkowicie bezpieczne.
Zdaniem analityków przed południem na rynku zainterweniował Bank Gospodarstwa Krajowego, który miał zbić kurs złotego z 4,45 do 4,41 za euro. Potem analitycy podejrzewali jeszcze, że do akcji wkroczył też Narodowy Bank Polski.
Resort finansów szacuje, że ostatecznie relacja długu do PKB wyniesie w 2011 r. 53,7 proc. Czy szacunki te okażą się prawidłowe, okaże się dopiero za kilka tygodni. Ostatecznie zależy to bowiem nie tylko od kursu złotego, ale także wielu innych czynników, w tym od końcowych danych dotyczących wartości PKB. Komunikat o relacji długu do PKB ma być ogłoszony do końca maja.
Analitycy są jednak zgodni, że nie ma się czego obawiać i uważają, że piątkowe kursy są całkowicie bezpieczne.