W najbliższych dniach kwestie europejskie powinny zejść na drugi plan, a uwaga inwestorów skoncentruje się tym razem na Stanach Zjednoczonych.
Uwaga rynków koncentrowała się w ostatnich dniach wyłącznie na Europie. Niekończące się negocjacje rządu Grecji z prywatnymi pożyczkodawcami w sprawie umorzenia długu i spotkania ministrów finansów strefy euro oraz całej Unii Europejskiej przed przyszłotygodniowym szczytem Rady Europejskiej. Rosnący strach przed tym, że Portugalia będzie potrzebowała kolejnego pakietu ratunkowego, i przyjęcie przez Włochy pakietu ustaw liberalizujących życie gospodarcze. Obniżenie przez Bank Centralny Hiszpanii prognoz dynamiki PKB i seria dobrych danych makroekonomicznych z Niemiec (w tym opublikowane wczoraj wstępne odczyty styczniowego indeksu PMI). Spekulacje dotyczące ewentualnego powiększenia europejskich funduszy ratunkowych i aukcje długu, a także zmiany rentowności obligacji krajów PIIGS na rynku wtórnym. W to dodatkowo wmieszały się nadzieje na to, że rozwiązanie kryzysu zadłużenia w strefie euro jest na wyciągnięcie ręki, a wszystkie negatywne aspekty kryzysu zostały już zdyskontowane przez rynki.
W najbliższych dniach kwestie europejskie powinny jednak zejść na drugi plan (z wyjątkiem publikacji indeksu Ifo). Uwaga inwestorów skoncentruje się tym razem na Stanach Zjednoczonych. Takim naturalnym magnesem staną się dwa wydarzenia: kończące się dziś wieczorem posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) oraz publikowane pojutrze wstępne dane dotyczące wyników amerykańskiej gospodarki w ostatnim kwartale 2011 roku.
FOMC, który już od dłuższego czasu deklaruje utrzymanie ? przynajmniej do połowy 2013 roku ? stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie, dzisiaj, rzecz jasna, ich nie zmieni. Wydarzeniem dnia będzie jednak publikacja nowych projekcji makroekonomicznych, konferencja prasowa Bena Bernankego oraz pierwsza w historii publikacja projekcji prognoz oczekiwanych zmian stóp procentowych przez członków FOMC. To pozwoli odpowiedzieć na pytanie, na ile prawdopodobna jest kolejna runda ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3) w USA.
Z punktu widzenia rynków tylko nieco mniej ważne będą piątkowe (wstępne) dane o amerykańskim PKB. Rynek oczekuje odczytu na poziomie 3 proc. (po tym jak w III kwartale było to 1,8 proc.). Raport ten uzupełni obraz zaprezentowany przez projekcje makroekonomiczne FOMC i pozwoli precyzyjniej odpowiedzieć na pytanie o QE3.
W najbliższych dniach kwestie europejskie powinny jednak zejść na drugi plan (z wyjątkiem publikacji indeksu Ifo). Uwaga inwestorów skoncentruje się tym razem na Stanach Zjednoczonych. Takim naturalnym magnesem staną się dwa wydarzenia: kończące się dziś wieczorem posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) oraz publikowane pojutrze wstępne dane dotyczące wyników amerykańskiej gospodarki w ostatnim kwartale 2011 roku.
FOMC, który już od dłuższego czasu deklaruje utrzymanie ? przynajmniej do połowy 2013 roku ? stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie, dzisiaj, rzecz jasna, ich nie zmieni. Wydarzeniem dnia będzie jednak publikacja nowych projekcji makroekonomicznych, konferencja prasowa Bena Bernankego oraz pierwsza w historii publikacja projekcji prognoz oczekiwanych zmian stóp procentowych przez członków FOMC. To pozwoli odpowiedzieć na pytanie, na ile prawdopodobna jest kolejna runda ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3) w USA.
Z punktu widzenia rynków tylko nieco mniej ważne będą piątkowe (wstępne) dane o amerykańskim PKB. Rynek oczekuje odczytu na poziomie 3 proc. (po tym jak w III kwartale było to 1,8 proc.). Raport ten uzupełni obraz zaprezentowany przez projekcje makroekonomiczne FOMC i pozwoli precyzyjniej odpowiedzieć na pytanie o QE3.