Zastrzyk optymizmu. Rynki w euforii

Zastrzyk optymizmu. Rynki w euforii

Dodano:   /  Zmieniono: 
PMI jest wskaźnikiem optymizmu, a ostatnio nic złego się nie wydarzyło w przedsiębiorstwach. Thinkstock
Wskaźnik PMI, który pokazuje poziom optymizmu i koniunktury w polskim przemyśle, wzrósł bardziej, niż oczekiwali inwestorzy. Na rynku giełdowym i walutowym zapanował entuzjazm. Wygląda na to, że krajowi przedsiębiorcy czują się dobrze przygotowani nawet na ewentualny kryzys.
Wskaźnik HSBC PMI Polskiego Sektora Przemysłowego zwyżkował po raz pierwszy od października ubiegłego roku. Jego wartość wzrosła z 48,8 pkt w grudniu do poziomu 52,2 pkt, notując trzeci największy wzrost miesiąc do miesiąca w kilkunastoletniej historii badań. Lepsza, niż oczekiwano, wartość polskiego PMI dla Polski wywołała wzrosty na giełdzie i umacnianie się złotego. Zarówno WIG20, jak i WIG skończyły sesję na plusie (odpowiednio 1,35 proc. i 1,38 proc.) przy obrotach przekraczających 800 mln zł. Złoty umacniał się w stosunku do wszystkich głównych walut ? o godz. 17.30 za euro płacono 4,19 zł, dolar kosztował 3,17 zł, a frank szwajcarski 3,48 zł.

PMI to 'indeks menedżerów zakupów', tworzony na podstawie danych od osób, które w firmach produkcyjnych decydują o zamówieniach, zleceniach i inwestycjach. Ich wskazania co do przyszłości podane w formie syntetycznego wskaźnika ? indeksu ? są nawet cenniejsze od indeksów nastrojów wyznaczanych po przeprowadzeniu sond wśród analityków i szefów firm. PMI jest wyliczany dla 27 najbardziej rozwiniętych krajów, nabierając z roku na rok coraz większego znaczenia przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych przez firmy oraz przez instytucjonalnych inwestorów na giełdzie.  

Obecny wzrost PMI w Polsce sygnalizuje poprawę nastrojów w sektorze przemysłowym. Komentarz banku HSBC głosi, że 'po spadkach odnotowanych pod koniec ubiegłego roku w styczniu warunki w tym sektorze poprawiały się w najszybszym tempie od sześciu miesięcy. Było to wynikiem głównie wzrostu liczby nowych zamówień, co z kolei spowodowało szybszy wzrost produkcji oraz zahamowało spadek poziomu zatrudnienia zapoczątkowany w grudniu'.

? Pamiętajmy o tym, że PMI jest wskaźnikiem optymizmu, a ostatnio w przedsiębiorstwach nie wydarzyło się nic złego, zamówienia nie spadły ? powiedział nam Marek Zuber, analityk rynków. ? Dobre wskazanie stanowi także naturalne odreagowanie po zeszłorocznych, bardzo pesymistycznych prognozach dotyczących stanu naszej gospodarki ? dodał.

Bardziej sceptyczny jest Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha, który powiedział Businesstoday.pl, że nie należy przeceniać wpływu odczytu indeksu na giełdę i rynek walutowy. W jego opinii odczyt rzeczywiście jest krzepiący, ale kluczowy wpływ na gospodarkę w tym roku będą miały być może niespodziewane wydarzenia będące odpryskami niezakończonego jeszcze kryzysu europejskiego. ? Być może optymizm przedsiębiorców wynika także z tego, że już pod koniec zeszłego roku zaczęli redukować koszty w swoich firmach, w tym zatrudnienie, i czują się dobrze przygotowani na ewentualny kryzys ? powiedział.  

Bank inwestycyjny Goldman Sachs również pozostaje ostrożny, jeśli chodzi o prognozy na ten rok. Podtrzymuje swoje przewidywania wzrostu polskiego PKB na poziomie 2 proc. ? Nasza prognoza oparta jest na oczekiwaniach co do rozwoju wydarzeń w strefie euro, bo Polska sama w sobie nie zmienia się aż tak bardzo. Ostatnio mamy dobre dane, ale perspektywa czasowa jest wciąż krótka. Zmieniło się teraz spojrzenie na waluty ? jest ono zdecydowanie bardziej optymistyczne niż na koniec ubiegłego roku. Złotówka jednak ciągle jest pod presją. Na razie nie widzimy warunków ani do podwyższenia, ani do obniżenia stóp procentowych ? podsumowuje Magdalena Polan, główny ekonomista Goldman Sachs na region Europy Środkowo-Wschodniej. ? Nie oczekujemy spowolnienia konsumpcji, tylko spadku jej wzrostu. Na ten rok przewidujemy wzrost konsumpcji o 1,6 proc., czyli o połowę mniejszy niż w ubiegłym roku ? dodaje.

Wskaźnik PMI zanotował niewielką poprawę również w przemyśle strefy euro. W Niemczech w styczniu wzrósł do 51 z 48,4 w końcu grudnia i jest najwyższy od sześciu  miesięcy. Według metody mierzenia koniunktury stosowanej przez Markit Economics wzrost wskaźnika ponad granice 50 oznacza ożywienie. W Hiszpanii i we Włoszech z kolei wyhamowało tempo kurczenia się produkcji. Najgorsza sytuacja jest w Grecji, gdzie produkcja spada w najszybszym tempie, nienotowanym dotąd w historii PMI. Ogółem dla całej strefy wskaźnik wyniósł w styczniu 48,8, tym samym przewyższając oczekiwania analityków. Mimo że wciąż jest pod kreską ? tzn. poniżej poziomu neutralnego 50 ? nadal ma najwyższą wartość od 5 miesięcy. W grudniu wynosił 46,9. ? Początek roku w przemyśle eurolandu jest nadspodziewanie dobry. Można mieć nadzieję, że widmo recesji zniknęło ? podsumowuje główny ekonomista Markit.