Wielkimi krokami zbliża się podatek bankowy

Wielkimi krokami zbliża się podatek bankowy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wczoraj minister Jacek Rostowski poinformował, że jego resort kończy prace nad zmianą ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym 123RF 
Minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział, że jeszcze w tym roku uchwalony zosatnie nowy podatek. Obowiązywać miałby od nowego roku, a płacić będą go banki.
Wczoraj minister Jacek Rostowski poinformował, że jego resort kończy prace nad zmianą ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Dziś zajmuje się on zbieraniem pieniędzy od banków, by w razie upadłości któregoś z nich móc zagwarantować wypłatę środków osobom, które miały tam depozyty. Zgodnie z pomysłem Ministerstwa Finansów w funduszu miałby jednak powstać drugi segment, w którym gromadzone byłyby pieniądze na wypadek konieczności ratowania banków, gdyby popadły w tarapaty.

Niebawem projektem ma się zająć rząd, po czym trafi on do parlamentu. Sejmowa komisja finansów, która wraz z uchwaleniem budżetu zakończyła pracę nad nim, jest już przygotowana, że będzie to jeden z priorytetów na najbliższe miesiące. Sławomir Neumann, wiceszef komisji, woli jednak mówić o 'opłacie bankowej', a nie o nowym podatku.

? Te pieniądze nie będą trafiać do kasy państwa, ale będą odkładane w osobnej puli, by w razie kłopotów któregokolwiek z banków na jego ratowanie nie trzeba było wykładać pieniędzy z budżetu ? mówi. I dodaje, że moment na utworzenie takiego funduszu ratunkowego jest obecnie najlepszy z możliwych. W ubiegłym roku polski system bankowy wygenerował bowiem rekordowe zyski.

? Nasze banki są zdrowe, ale nikt nie da gwarancji, że tak samo będzie za 10 czy 15 lat. A doświadczenie kryzysu uczy, że w razie jakichkolwiek kłopotów pieniądze na ratowanie tych instytucji i tak musi wykładać państwo. Dlatego właśnie teraz powinien powstać fundusz, w którym stopniowo będą składane pieniądze, by w razie potrzeby wziąć ten ciężar na siebie ? wyjaśnia.

Co roku do funduszu stabilizacyjnego miałoby trafiać od banków ok. pół miliarda złotych. Jak łatwo policzyć, po kilku latach suma byłaby na tyle duża, że nie trzeba byłoby obawiać się ewentualnego zarażenia któregoś z banków toksycznymi aktywami.

Bankowcom pomysł utworzenia funduszu ratunkowego i wprowadzenia nowej opłaty bankowej się nie podoba. ? Nie mówimy 'nie', ale zwracamy uwagę, że przy wprowadzaniu takich opłat trzeba zachować dużą powściągliwość. Banki bowiem są już finansowo mocno dociążone. Wprowadzanie dodatkowych opłat przełoży się zaś na liczbę klientów, a może też ograniczyć możliwości finansowania rozwoju kraju ? mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.