Ostatni odczyt wskaźnika PMI dla Chin, wynoszący 48,1 pkt, wskazuje na dalsze hamowanie drugiej największej gospodarki świata. To już czwarta z rzędu wartość poniżej granicznego progu 50 pkt, który oddziela rozwój gospodarki od jej recesji.
Jako przyczyny chińskich kłopotów wymienia się najczęściej recesję w Europie, spadek eksportu, słaby popyt wewnętrzny, wysokie ceny paliw oraz niepewną sytuację na rynku nieruchomości, który zdradza oznaki bańki spekulacyjnej. Hongbin Qu, główny ekonomista HSBC ds. Chin, zauważył, że 'tempo wzrostu może dalej spadać w związku z osłabieniem nowych zamówień eksportowych i popytu krajowego'. Stanowi to sygnał do wprowadzania przez władze w Pekinie kolejnych środków łagodzących. Giełdy azjatyckie przyjęły informację o odczycie ze spokojem i nie odnotowały wahań większych niż 0,5 proc.