Zadymy na EURO 2012

Zadymy na EURO 2012

Dodano:   /  Zmieniono: 
Protest podczas EURO jako pierwsi zapowiedzieli taksówkarze, którzy nie godzą się na zaproponowaną przez rząd deregulację ich zawodu 123RF 
Taksówkarze, kolejarze, służby mundurowe, celnicy, rolnicy coraz więcej grup społecznych i zawodowych szantażuje rząd, że jeśli nie spełni ich żądań, sparaliżują mistrzostwa.
Nie dziwi to wcale politologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego Jarosława Flisa ani specjalistki od kreowania wizerunku osób publicznych Joanny Gepfert. Oboje zwracają uwagę, że mistrzostwa to dla związków zawodowych oraz innych niezadowolonych doskonała okazja, by spróbować wymusić na rządzie działania, na których im zależy.

Protest podczas EURO jako pierwsi zapowiedzieli taksówkarze, którzy nie godzą się na zaproponowaną przez rząd deregulację ich zawodu. Szyki zwierają też celnicy, którzy grożą, że jeśli przy okazji zmian emerytalnych ich grupa zawodowa nie zostanie włączona w poczet służb mundurowych, sparaliżują podczas turnieju ruch na granicach. Za celnikami stoją też policjanci i strażacy, którzy popierają ich żądania. Strajkiem generalnym grożą natomiast kolejarze, którzy domagają się gwarancji pracowniczych przy prywatyzacji kolejowych spółek. Rolnicy zapowiadają  blokady dróg. Z kolei kierowcom z Facebooka, którzy już teraz za pośrednictwem tego serwisu skrzykują się na protest, nie podobają się rosnące ceny paliwa.

Po piątkowej decyzji posłów dotyczącej referendum w sprawie reformy emerytalnej zaostrzenie działań zapowiadają też Solidarność oraz OPZZ.

Jeśli wszystkie grupy rzeczywiście zrealizują swoje zapowiedzi, podczas EURO krajowi grozi paraliż. Ale nie z powodu rzesz kibiców oraz emocji sportowych, tylko protestów.

Jakie grupy zawodowe zamierzają wykorzystać EURO 2012, by wymusić na rządzie zmiany, na których im zależy, czytaj w najnowszym numerze magazynu 'Bloomberg Businessweek Polska'.