Donalda Tuska przedświąteczny strzał w stopę

Donalda Tuska przedświąteczny strzał w stopę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marcin Cichoński, redaktor prowadzący Businesstoday.pl Archiwum
Ponoć nie powinno się patrzeć na to, jak przygotowuje się wędliny i politykę. I jedno, i drugie może być tematem rozmów przy świątecznym stole. Pierwsze może dać niezwykłe wrażenia smakowe, po drugim za sprawą Donalda Tuska niesmak pozostanie na długi czas stwierdza redaktor prowadzący Businesstoday.pl Marcin Cichoński.
? A jaką pracę mają znaleźć górnicy, kasjerki, maszynistki, którzy nagle przed sześćdziesiątką stracą pracę? ? pytali podczas niedawnych demonstracji związkowcy premiera Donalda Tuska. Przedstawiciele rządu odpowiadali, że to kwestia odpowiedniej organizacji rynku, zapewnienia stanowisk, które nie będą wymagały aż takich nakładów energii ze strony zatrudnionych. W imię tego, że wszyscy musimy pracować dłużej, zmiany emerytalne zostaną przyjęte już niebawem.

Związkowcy zapowiedzieli, że nie zrezygnują z walki. Co więcej, argumentu do niej dostarczył im sam Donald Tusk. Z jego kancelarii zwolniono Krzysztofa Rogińskiego, 60-letniego fotografa, któremu według obowiązujących teraz przepisów do emerytury brakowało niecałe pięć lat. Rogiński zarabiał u premiera ? według informacji 'Super Expressu' ? ok. 3,5 tysiąca zł i nie przedstawiono mu żadnych merytorycznych zarzutów dotyczących jakości jego pracy. ? Jestem za stary ? komentował w rozmowie z 'SE'.

Na jego miejsce do pracy przyjęty został na zasadzie umowy z firmą znacznie młodszy fotograf Maciej Śmiarkowski. Będzie zarabiał 4,5 tys. zł.

Ile rząd zaoszczędził? Jeśli Rogiński na rękę zarabiał 3,5 tys. zł, pracodawcę kosztował ok. 5840 zł. Rocznie na zamianie pracownika na firmę kancelaria premiera zaoszczędzić by miała ok. 16 tys. zł.

Za tę cenę Donald Tusk stworzył związkowcom męczennika, którego przykład będzie przywoływany do końca nie tylko tej kadencji. Związkowcy już mówią o hipokryzji premiera i sugerują, że tak skończą wszyscy starzy ludzie w Polsce.

PR-owcy rządu zapewne szybko wymyślą temat zastępczy. Zapewne postarają się, by skaza na wizerunku premiera nie była aż tak wyraźna. Jednak niesmak ? zupełnie tak, jak w starym kawale ? pozostanie na zawsze.