Przedwczesna radość MFW z polskiej pożyczki

Przedwczesna radość MFW z polskiej pożyczki

Dodano:   /  Zmieniono: 
– Zobowiązanie to pokazuje gotowość Polski do wspierania wspólnych wysiłków na rzecz wzmacniania światowej stabilności gospodarczej i finansowej w duchu multilateralizmu – oświadczyła Christine Lagarde po spotkaniu z Markiem Belką w siedzibie MFW w W MFW 
Christine Lagarde, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, oświadczyła, że Polska zobowiązała się pożyczyć MFW 6,27 mld euro. Powiedziała coś, czego od prezesa naszego banku centralnego Marka Belki wcale nie usłyszała. Rzecznik NBP twierdzi, że nic nowego w tej sprawie się nie wydarzyło.
Delegacja polska z prezesem NBP Markiem Belką na czele przebywała w tym tygodniu na spotkaniu z MFW. Szefowa funduszu powiedziała w środę dziennikarzom: ? Bardzo mnie cieszy dzisiejsze zobowiązanie polskich władz dotyczące wsparcia MFW kwotą 6,27 mld euro. To ok. 8 mld dol.

Dodała, że to część wspólnych działań najważniejszych kredytodawców mających na celu zapewnienie funduszowi odpowiednich środków do działania w sytuacjach kryzysowych i promowania światowej stabilności gospodarczej. ? Zobowiązanie to pokazuje gotowość Polski do wspierania wspólnych wysiłków na rzecz wzmacniania światowej stabilności gospodarczej i finansowej w duchu multilateralizmu ? oświadczyła Christine Lagarde po spotkaniu z Markiem Belką w siedzibie MFW w Waszyngtonie.

Czy faktycznie Polska zadeklarowała, że wesprze MFW? ? To było tylko podtrzymanie dotychczasowego porozumienia. W styczniu zarząd NBP przychylił się do deklaracji ministra finansów Jacka Rostowskiego złożonej w Brukseli o gotowości udzielenia pożyczki multilateralnej MFW. Od tego czasu nic nowego się nie wydarzyło ? studzi emocje rzecznik NBP Jarosław Kuk w rozmowie z Businesstoday.pl.

Przypomina, że ostateczna decyzja należy do zarządu NBP, a to gremium podejmie ją dopiero po rozpatrzeniu warunków wynegocjowanych z MFW. W tej chwili nie jest nawet znany termin posiedzenia zarządu w tej sprawie. Warunki umowy. jeśli w ogóle zostały ustalone, są okryte tajemnicą. Jarosław Kuk twierdzi też, że w sprawie warunków kredytu toczą się robocze rozmowy, a spotkanie w Waszyngtonie jest jedną z okazji do takich rozmów.

Na grudniowym szczycie UE uzgodniono, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy zostanie wzmocniony kwotą 200 mld euro. Pieniądze te mają być przeznaczone na pomoc zadłużonym krajom eurolandu i przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się kryzysu. 150 mld euro wpłacą państwa wspólnej waluty, a 50 mld euro ? pozostałe kraje członkowskie UE. Premier Donald Tusk i minister finansów Jacek Rostowski od razu wyrazili gotowość uczestniczenia w zrzutce, lecz nie mieli wówczas zgody banku centralnego.

Wśród krajów spoza strefy euro taką gotowość wyraziły też: Szwecja, Dania i Czechy. Te ostanie jednak później zweryfikowały wysokość pożyczki. Spodziewano się 3,5 mld euro, jednak rząd czeski zmniejszył swoją hojność do 1,5 mld. Dania deklaruje 5,3 mld dol., a Szwecja 14,7 mld dol. Do akcji włączyła się Norwegia z kwotą pożyczki 9,3 mld dol. Wielka Brytania nie ma propozycji.

Szefowa MFW Christine Lagarde zabiega o pożyczki na ratowanie Starego Kontynentu również w krajach pozaeuropejskich. Ostatnio uzyskała zgodę Japonii na 60 mld dol. Moskwa na ratowanie eurolandu zadeklarowała kwotę nawet 20 mld dol., ale stawiała ostre warunki dotyczące pakietu energetycznego.
Oświadczenie Lagarde należy chyba odczytywać jako wzmocnienie woli Polski do realizacji obietnicy. Niedawno bowiem stwierdziła, że 200 mld euro to za mało ze strony UE na przeciwdziałanie zadłużeniowej zarazie, i podwyższyła tę kwotę do 400 mld euro. Dziś i jutro podczas spotkania ministrów finansów i prezesów banków centralnych w Waszyngtonie będzie zabiegać o ich hojność.  

Czy Polskę stać na kredytowanie europejskich krajów, które popadły w długi, bo żyły ponad stan? Mówi o tym nasz gość dnia prof. Stanisław Gomułka.