Znany jest już kalendarz, zgodnie z którym mają być obniżane opłaty pobierane przez wystawców kart płatniczych od transakcji nimi dokonywanych. Najpóźniej do 2017 r. z najwyższego obecnie poziomu w Europie mają one spaść do unijnej średniej.
Narodowy Bank Polski, który wspólnie z Ministerstwem Finansów i wystawcami kart od kilku miesięcy negocjował obniżki, poinformował, że jeszcze w tym roku tzw. opłaty interchange mają zostać obniżone do 1,1 proc. wartości transakcji dokonywanej kartą. Obecnie jest to 1,64 proc.
W kolejnych latach prowizje wystawców kart mają być nadal obniżane. Najpóźniej od początku 2014 r. mają zejść do 1 proc., od 2015 r. ? do 0,9 proc. 0,8 proc. wartości transakcji mają osiągnąć na początku 2016 r., a najdalej od 1 stycznia 2017 r. zejść do poziomu 0,7 proc. i wynosić tyle, ile obecnie średnia unijna.
'Celem programu jest doprowadzenie do sytuacji, w której konsument będzie mógł dokonywać płatności bezgotówkowych przy użyciu karty w jak największej liczbie punktów handlowo-usługowych' ? pisze bank centralny w komunikacie.
Ze sklepów mają też zniknąć informacje o możliwości zapłaty kartą za zakupy powyżej określonej kwoty. Najczęściej minimalna opłata wynosi 15?20 zł. To dlatego, że przyjmowanie niższych opłat jest dla właścicieli punktów handlowych i usługowych nieopłacalne.
Jak przekonuje Sławomir Neumann (PO), wiceprzewodniczący sejmowej komisji finansów, który walkę o obniżenie opłat interchange rozpoczął już kilka lat temu, w całej operacji nie chodzi o to, by wystawców kart narazić na straty lub ograniczyć ich wpływy. Obniżenie ich prowizji ma zaowocować zwiększeniem liczby punktów, w których będzie można płacić kartami.
? Upowszechnienie transakcji bezgotówkowych spowoduje, że ludzie zaczną masowo korzystać z tej formy płatności, a dzięki temu do kieszeni wystawców kart trafi tyle samo pieniędzy ? przekonuje.
W ubiegłym tygodniu Visa, do której należy w Polsce prawie 65 proc. rynku transakcji bezgotówkowych, poinformowała, że dostosuje się do ustalonego w kwietniu programu obniżania opłat. Prawdopodobnie to samo zrobią też inni wystawcy kart. Gdyby nie obniżyli prowizji dobrowolnie, posłowie oraz Ministerstwo Finansów zapowiadali wprowadzenie odgórnych regulacji, które by ich do tego zmusiły.
? Nie ma żadnego powodu, by Polacy płacili za transakcje dokonywane kartami dwukrotnie wyższe prowizje niż w dużo bardziej rozwiniętych i bogatych krajach europejskich ? podsumowuje Neumann.
Więcej na temat redukcji opłat od transakcji kartami płatniczymi przeczytasz TUTAJ
W kolejnych latach prowizje wystawców kart mają być nadal obniżane. Najpóźniej od początku 2014 r. mają zejść do 1 proc., od 2015 r. ? do 0,9 proc. 0,8 proc. wartości transakcji mają osiągnąć na początku 2016 r., a najdalej od 1 stycznia 2017 r. zejść do poziomu 0,7 proc. i wynosić tyle, ile obecnie średnia unijna.
'Celem programu jest doprowadzenie do sytuacji, w której konsument będzie mógł dokonywać płatności bezgotówkowych przy użyciu karty w jak największej liczbie punktów handlowo-usługowych' ? pisze bank centralny w komunikacie.
Ze sklepów mają też zniknąć informacje o możliwości zapłaty kartą za zakupy powyżej określonej kwoty. Najczęściej minimalna opłata wynosi 15?20 zł. To dlatego, że przyjmowanie niższych opłat jest dla właścicieli punktów handlowych i usługowych nieopłacalne.
Jak przekonuje Sławomir Neumann (PO), wiceprzewodniczący sejmowej komisji finansów, który walkę o obniżenie opłat interchange rozpoczął już kilka lat temu, w całej operacji nie chodzi o to, by wystawców kart narazić na straty lub ograniczyć ich wpływy. Obniżenie ich prowizji ma zaowocować zwiększeniem liczby punktów, w których będzie można płacić kartami.
? Upowszechnienie transakcji bezgotówkowych spowoduje, że ludzie zaczną masowo korzystać z tej formy płatności, a dzięki temu do kieszeni wystawców kart trafi tyle samo pieniędzy ? przekonuje.
W ubiegłym tygodniu Visa, do której należy w Polsce prawie 65 proc. rynku transakcji bezgotówkowych, poinformowała, że dostosuje się do ustalonego w kwietniu programu obniżania opłat. Prawdopodobnie to samo zrobią też inni wystawcy kart. Gdyby nie obniżyli prowizji dobrowolnie, posłowie oraz Ministerstwo Finansów zapowiadali wprowadzenie odgórnych regulacji, które by ich do tego zmusiły.
? Nie ma żadnego powodu, by Polacy płacili za transakcje dokonywane kartami dwukrotnie wyższe prowizje niż w dużo bardziej rozwiniętych i bogatych krajach europejskich ? podsumowuje Neumann.
Więcej na temat redukcji opłat od transakcji kartami płatniczymi przeczytasz TUTAJ