Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska SA: Czekając na impulsy do zmian

Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska SA: Czekając na impulsy do zmian

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Przez dwa ostatnie dni sytuacja na parkietach uległa wyraźnej stabilizacji po obserwowanym wcześniej znacznym optymizmie. Początkowo dynamiczny ruch wzrostowy powoli wytracał impet, by spokojnie przejść do jak na razie lekkiej korekty.

Osłabienie spowodowane jest wyczerpaniem się pozytywnego wpływu zeszłotygodniowej konferencji EBC, a brak nowych impulsów zmroził poczynania zarówno giełdowych byków, jak i niedźwiedzi.

Czy dzisiejszy dzień dostarczy tak potrzebnego impulsu do zmian? Jest na to pewna szansa, gdyż w nocy polskiego czasu opublikowane zostały dane z Chin. Te publikacje są najistotniejsze dla inwestorów w tym tygodniu. Dzięki nim poznamy dalszą ścieżkę, po jakiej przebiega spowolnienie za Wielkim Murem, i dowiemy się, czy jest ono na tyle istotne, by zainspirować tamtejsze władze monetarne i fiskalne do działania w celu dalszego stymulowania wzrostu. Dane chińskie mają jednak to do siebie, że choć mogą być pewnym katalizatorem do zmian, to wymagają wsparcia ze strony innych czynników. Jeżeli one nadejdą, to bardziej prawdopodobny ruch powinien kierować indeksy na południe. Historia wskazywałaby na proces powolnego i względnie kontrolowanego osuwania, który mógłby zostać zdynamizowany dodatkowym nieoczekiwanym czynnikiem. Jeżeli jednak nic zaskakująco złego się nie wydarzy, to równie dobrze indeksy mogą utkwić w konsolidacji, spokojnie czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Wydaje się bowiem, że inne dzisiejsze publikacje nie wprowadzą żadnych zmian na parkietach.

Na krajowym parkiecie takie czekanie trwa już od praktycznie roku, kiedy indeksy pozostają w szerokiej konsolidacji. Staje się ona męcząca dla inwestorów, którzy opuszczają trudny rynek. Powoduje to spadek obrotów i trudność zawierania transakcji na małych spółkach. Niewielkie zmiany cen skutkują również zniechęceniem do rynku, a głośne medialne komentarze o trwającym kryzysie skutecznie tamują napływ świeżego kapitału do funduszy inwestycyjnych. Jedynie nieliczni wytrwali wciąż wierzą, że obecne wyceny są atrakcyjne, i niewykluczone, iż za swoją cierpliwość zostaną sowicie wynagrodzeni.