Wszystkie oczy na Włochy

Wszystkie oczy na Włochy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Berlusconi przyjechał do Cannes bez żadnych konkretnych rozwiązań czym zirytował zachodnioeropejskich przywódców Archiwum
Ekonomiczny reflektor przesuwa się znad de facto zbankrutowanej Grecji na Włochy państwo, które europejską i światową gospodarką może wstrząsnąć nieporównywalnie mocniej. Decydenci gospodarczy i polityczni z coraz większym niepokojem patrzą czy Włosi poradzą sobie z długiem.

Na zakończonym w piątek wieczorem szczycie G 20 w Cannes ustalono, że Włochy zostaną objęte monitoringiem Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Chodzi o sprawdzenie jak przebiega tam wdrażanie planów redukcji długu.  ? Włochy muszą przedstawić dowód na wiarygodny plan wychodzenia z zadłużenia musi przedstawić? mówi Janusz Lewandowski. Komisarz UE ds. budżetu ostrzega, że w przeciwnym razie Włochy mogą być kolejnym krajem Unii, który wpadnie w problemy z z obsługą długu. ? Bez wiarygodnego planu wychodzenia z zadłużenia Włochy zostaną tak dotkliwie ukarane przez rynki finansowe, które zażądają wyższego oprocentowania ich obligacji, że mogą nie dać rady ? zwraca uwagę Lewandowski w wypowiedzi dla PAP.

- Nie postawiliśmy Włoch pod ścianą. Same poprosiły MFW, by przeprowadził rodzaj monitoringu ich zobowiązań ? podkreślają zgodnie przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy oraz szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. Obaj zwracają równocześnie uwagę, że sytuacja Włoch jest zupełnie inna niż Grecji. Ze względu na dług sięgający ok. 120 proc. PKB Włochy są jednak jednym z najbardziej zagrożonych krajów eurolandu. Wiadomo też, że sytuacja na Półwyspie Apenińskim na tyle niepokoi przywódców UE, że nalegają, by otoczyć Włochy, Hiszpanię i Grecję 'ochronną ścianą ogniową', jak określa się decyzje o zwiększeniu zasobów MFW.

W piątek francuski dziennik "Le Figaro" napisał, że po opanowaniu sytuacji w Grecji Europa "organizuje teraz gospodarczą kuratelę nad Włochami" i rozważa wysłanie do Rzymu specjalnej inspekcji złożonej z przedstawicieli Komisji Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego, by sprawdzić jak przebiega tam wdrażanie planów oszczędnościowych. Misja ma się pojawiać w Rzymie co trzy miesiące, by stale monitorować przestrzeganie oszczędnościowych zobowiązań, jakie wziął na siebie włoski rząd.

Według gazety europejscy przywódcy zgromadzeni w Cannes byli wściekli, że włoski premier Silvio Berlusconi przyjechał tam bez żadnych konkretnych rozwiązań, które by dawały gwarancję zrównoważenia budżetu Włoch do 2013 roku. Jak twierdzi "Le Figaro", fakt, że Berlusconi przyjechał na szczyt z "pustymi rękami" spowodował ostrą reakcję ze strony prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, który "nie wahał się podważyć wiarygodności " szefa włoskiego rządu. Interweniować miała też kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz Jose Barroso.

Z kolei brytyjska telewizji Channel 4 w relacji ze szczytu określiła plany wobec Rzymu jako "nałożenie na gospodarkę Włoch aresztu domowego". Channel 4 twierdzi, że niemiecki establishment traktuje Berlusconiego jako "zmorę mogącą stanowić największą przeszkodę w ustabilizowaniu światowej gospodarki".

Również większość włoskich gazet w sobotnich wydaniach komentuje, że nadzór MFW do rodzaj wprowadzenia specjalnego nadzoru nad Włochami.