Mordasewicz: Belka bagatelizuje groźbę bezrobocia

Mordasewicz: Belka bagatelizuje groźbę bezrobocia

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Jeśli wzrost gospodarczy spadnie poniżej 3 proc. w Polsce może zacząć rosnąć bezrobocie - mówi Jeremi Mordasewicz Archiwum
Z kryzysu wyjdziemy wzmocnieni zapowiedział prezes NBP Marek Belka w poniedziałkowym wywiadzie dla  „Wall Street Journal”. Pełna zgoda. Mam tylko jedną obawę. Jeśli wzrost spadnie w Polsce poniżej 3 proc., to możemy zacząć generować wyższe bezrobocie komentuje Jeremi Mordasewicz, doradca PKPP Lewiatan.

Prezes NBP powiedział, że Polska przygotowuje się na spowolnienie. Jego zdaniem, krajowi uda się jednak uniknąć kryzysu i recesji, nawet jeśli warunki w strefie euro jeszcze bardziej się pogorszą. Mało tego, Belka uważa, że w zasięgu ręki jest podniesienie ratingu wiarygodności dla Polski. ? Polska ma szansę stanąć po właściwej stronie rynku obligacji i może uniknąć błędów Włoch ? podkreślił. Wyraził też opinię, że gdyby Włosi choćby dwa tygodnie wcześniej przedstawili jasny program reform, zmieniłoby to sytuację ? Dzisiaj trzeba wyprzedzać rynki ? dodał.

? Też jestem tego zdania, co nie oznacza, że dla Polski nie widać zagrożeń ? mówi Jeremi Mordasewicz, którego poprosiliśmy o komentarz do wypowiedzi szefa NBP. ? Gdyby rząd szybko przedstawił jasną ścieżkę zmian i pokazał, że ją realizuje, to przy obecnych, nie najgorszych parametrach ekonomicznych Polska jak najbardziej ma szanse na podniesienie ratingu. A to z kolei mogłoby dać oszczędności w postaci niższych kosztów obsługi długu ? podkreśla ekspert PKPP Lewiatan.

Marek Belka obawia się tylko, że kryzys w strefie euro mógłby dotknąć Polskę poprzez banki. Około 70 proc. aktywów polskiego sektora bankowego jest bowiem kontrolowanych przez banki z Europy Zachodniej. Podkreślił, że nasze banki są dobrze skapitalizowane, mają płynność i są wolne od złych kredytów. ? Ale mogą zostać osierocone, ponieważ ich banki matki są w tarapatach ? zwrócił uwagę Belka. W tym kontekście szef NBP stwierdził, że polskie instytucje rządowe i lokalni inwestorzy powinni być przygotowani na ewentualną interwencję banku centralnego, dodając, że NBP byłby gotów zapewnić płynność, jeśli będzie taka konieczność. ? Chcielibyśmy utrzymać przyzwoite tempo wzrostu, jednocześnie mieć inflację pod zdecydowaną kontrolą. Jeśli to nam się uda, z kryzysu wyjdziemy silniejsi ? podsumował.

Jeremi Mordasewicz jest pod tym względem mniej optymistyczny. Obawia się o wysokość wzrostu gospodarczego i jego korelację ze stopą bezrobocia. ? Gdyby wzrost zaczął słabnąć, a na skutek tego, co się dzieje w Europie, taki moment może przyjść za kilka kwartałów, ratunku trzeba będzie szukać w zwiększaniu inwestycji i szukaniu nowych rynków zbytu ? uważa. ? W takiej sytuacji grozi nam coraz wyższe bezrobocie.