Headhunterzy o staruszków się nie zabijają, ale będą musieli

Headhunterzy o staruszków się nie zabijają, ale będą musieli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Adam Kowalczyk, redaktor "Bloomberg Businessweek Polska" Archiwum redakcji
Dyskutując o podniesieniu wieku emerytalnego, można się śmiać z bezproduktywnych staruszków siorbiących rumianek w zakładowej kuchence. Ale skutki wybierania przez Polaków wczasów w Egipcie i nowego auta zamiast drugiego dziecka będą bezlitosne. Nie będzie komu pracować pisze Krzysztof Adam Kowalczyk, redaktor "Bloomberg Businessweek Polska".

Jeszcze tylko parę wiosen
Jeszcze parę przygód z losem
Jeszcze tylko parę zim
i refrenem zabrzmisz tym:
Wesołe jest życie staruszka
Wesołe jak piosnka jest ta
- śpiewał Wiesław Michnikowski w Kabarecie Starszych Panów. Tę piosenkę przypomniał we wczorajszym komentarzu wyśmiewającym plany podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat mój redakcyjny kolega Robert Azembski. Roztoczył wizję bezproduktywnych staruszków siorbiących rumianek lub siemię lniane w zakładowej kuchence. 'Zacznijmy od tego, że headhunterzy o staruszków się nie pozabijają' ? napisał.

Może teraz się nie zabijają, ale w przyszłości będą musieli. Skłoni ich do tego samo życie. Tak jak emigracja młodych zmusiła właścicieli hipermarketów do przeproszenia się z pokoleniem 50+, tak demografia uczyni z pokolenia 60+ atrakcyjny cel podchodów rekruterów.

Bo demografia jest bezlitosna: w 1970 roku na jednego Polaka w wieku 65+ przypadało ośmiu 15-64-latków, teraz ? około sześciu, za niecałe 20 lat ? tylko trzech, a za 40 ? mniej niż jeden (szacunki Eurostatu). A wtedy po prostu nie będzie komu pracować. Takie będą skutki wybierania przez Polaków wczasów w Egipcie i nowego auta zamiast drugiego dziecka. I wydłużenia życia: w 1990 roku przeciętny 45-latek miał przed sobą 26 lata, a 45-latka ? 33. Teraz ? trzy-cztery lata więcej (dane GUS-u).

Mimo państwowych dotacji i odebrania OFE lwiej części składek, gigantyczna piramida finansowa zwana ZUS już teraz trzeszczy w szwach. Za kilkanaście lat ? nie uradzi. Dlatego trzeba popracować dłużej. Już dzisiaj zatrudniona jest co ósma kobieta w wieku 60-64 lata i co siódmy mężczyzna ? 65-69-latek.  A więc jednak można.