Zmiana traktatu UE metodą na kryzys? Inwestorzy nie kupują

Zmiana traktatu UE metodą na kryzys? Inwestorzy nie kupują

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francja i Niemcy zapowiadają, że 9 grudnia przedstawią propozycję modyfikacji Traktatu Unii Europejskiej, która ma wzmocnić dyscyplinę budżetową w strefie euro.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedzieli to na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu z nowym szefem włoskiego rządu Mario Montim w Strasburgu. Tematem spotkania było powstrzymanie kryzysu zadłużenia w strefie euro.

Sarkozy i Merkel na razie nie zdradzili żadnych szczegółów zmian, które chcą zaproponować. Wiadomo jednak, że Berlin chce, by w unijnym traktacie dodać zapisy o automatycznych sankcjach dla państw eurolandu, które łamią dyscyplinę budżetową. Sarkozy i Merkel zapewnili, że zmiany na pewno nie ograniczą autonomii Europejskiego Banku Centralnego. ? Respektujemy niezależność EBC ? stwierdził Sarkozy.

Wśród dyskutowanych obecnie rozwiązań kryzysu zadłużenia są m.in. propozycje wyemitowania euroobligacji  (stanowiących rodzaj długu, za który odpowiadałyby wspólnie państwa strefy euro), na co nie chcą się zgodzić Niemcy. To na nie, jako na najstabilniejszy kraj strefy euro, spadłaby bowiem największa odpowiedzialność za wiarygodność tych papierów.  Druga propozycja mówi o możliwości masowego skupowania przez EBC obligacji najbardziej zagrożonych państw, takich jak Włochy czy Hiszpania.

Monti, który niedawno zastąpił na stanowisku premiera Włoch Silvia Berlusconiego, zapewnił, że jego rząd jest zdeterminowany w realizacji programu oszczędnościowego. Przywódcy europejscy wiążą z Montim spore nadzieje na przezwyciężenie złej sytuacji włoskich finansów, a dzięki temu zatrzymanie spirali kryzysu zadłużeniowego w strefie euro.

? Niemiecka kanclerz ucięła spekulacje, jakoby Niemcy mogły się zgodzić na emisję euroobligacji ? podkreśla Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. ? Natomiast inwestorzy w zasadzie zignorowali zapewnienia włoskiego premiera i francuskiego prezydenta. Rynki nie kupują już 'ładnych słów' wygłaszanych przez polityków, a czekają na twarde fakty, czyli jednoznaczne i szybkie działania. Proponowane zmiany w traktacie, ze względu na długość procesu legislacyjnego i towarzyszące mu polityczne dyskusje, nie są ofertą, która mogłaby zadowolić rynki.