Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ: Kryzys przenosi się na rdzeń Europy

Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ: Kryzys przenosi się na rdzeń Europy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ Archiwum redakcji
Nie do uniknięcia wydaje się zgoda na wykup obligacji krajów zagrożonych kryzysem przez Europejski Bank Centralny. Ale najbliższy szczyt UE, który może zaakceptować te propozycje, odbędzie się dopiero 9 grudnia. Do tego czasu czekają nas prawdopodobnie silne perturbacje na rynkach finansowych.

Mimo względnej stabilizacji w sferze politycznej, na rynkach finansowych panuje panika. Nerwowości nie ostudziła mniejsza aktywność inwestorów amerykańskich w czwartek (ze względu na Święto Dziękczynienia) i w piątek (ze względu na skrócone sesje giełdowe i rozpoczęcie przedświątecznego sezonu handlowego). Wrze przede wszystkim w Europie i zaczyna to już przypominać swoistą reakcję łańcuchową. Niepewność odnośnie do potencjalnych zagrożeń powoduje wzrost rentowności obligacji skarbowych krajów zagrożonych, co wraz ze słabnącymi perspektywami ich wzrostu gospodarczego skutkuje obniżką ich ratingów, wywołując dalsze wzrosty rentowności. Ponadto, im większa skala problemów krajów peryferyjnych, tym większe ryzyko dla krajów rdzenia, przez co rosną też rentowności ich obligacji skarbowych. Dlatego niski popyt zgłoszony na środowej aukcji obligacji 10-letnich w Niemczech silnie wzmógł panikę. Dla dalszego funkcjonowania strefy euro coraz bardziej oczywista staje się konieczność skonsolidowania polityki fiskalnej oraz emisja eurobligacji. To musi skutkować wzrostem rentowności obligacji krajów rdzenia.

Krótkookresowo nie do uniknięcia jest też zgoda na wykup obligacji krajów zagrożonych przez Europejski Bank Centralny. Jednak najbliższy szczyt UE, który może zaakceptować te propozycje, odbędzie się dopiero 9 grudnia. Do tego czasu, niestety, czeka nas prawdopodobnie okres silnych perturbacji na rynkach finansowych. Ta silna niepewność powinna sprzyjać umocnieniu się dolara, mimo ponownych obaw o wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych, po zeszłotygodniowym fiasku rozmów pomiędzy Demokratami a Republikanami odnośnie do uporządkowania planów konsolidacji fiskalnej.

Coraz bardziej prawdopodobny jest też wzrost rentowności obligacji niemieckich, gdyż inwestorzy w coraz większym stopniu mogą zawierać pozycje pod opisany wyżej wynik szczytu 9 grudnia. Ponadto w takich warunkach bezpieczniejsze wydają się obligacje brytyjskie i amerykańskie. To wpływa na odpływ kapitału z Polski, przez co ukształtował się dość wyraźny trend deprecjacyjny złotego, wobec którego aktywność Ministerstwa Finansów i BGK, a także co gorsza NBP, niewiele mogą zdziałać. Na niekorzyść dla Polski, coraz większe kłopoty ze sfinansowaniem potrzeb pożyczkowych mają Węgry, a piątkowa obniżka ich ratingu do poziomu 'śmieciowego' przez agencję Moody’s wywołała silne osłabienie złotego. Stało się tak pomimo dość dobrych danych o sprzedaży detalicznej w gospodarce polskiej.

W poniedziałek poznamy wstępne dane o inflacji w listopadzie w Niemczech, które jednak powinny być zbliżone do październikowych, więc nie powinny mieć dużego wpływu na rynek. Na wtorek i środę został zaplanowany szczyt ministrów finansów UE, który może przynieść zapowiedzi co do planowanych dalszych działań. W środę w Polsce poznamy też dane o PKB w trzecim kwartale. Wydaje się jednak, że mimo nadal dobrych wyników w polskiej gospodarce, nie będą one miały dużego wpływu na kształtowanie się sytuacji na krajowych rynkach finansowych w najbliższych dniach. Ważniejsze będą informacje płynące ze spotkania ministrów finansów i ewentualnie kolejne raporty publikowane przez agencje ratingowe.