Rzadka to okazja patrzeć, jak twardy zawodnik, który się kulom nie kłaniał, w niejednym rządzie zasiadał i niejeden rząd przetrzymał, chce dobrowolnie ustąpić miejsca innemu politykowi, na dodatek z obcej partii. Jak doniosły wczoraj media elektroniczne, tym altruistą jest Waldemar Pawlak.
Wicepremier i minister gospodarki gotów jest zrezygnować z części władzy i oddać Jackowi Rostowskiemu stery przewodniczącego Komisji Trójstronnej ? państwowego ringu, na którym boksują się związki zawodowe z pracodawcami i rządem. Jak wynika z wyjaśnień wicepremiera, sparingpartnerzy ci, głównie Solidarność, chcą 'twardego zawodnika' z rządu do rozmów, m.in. o płacy minimalnej. A tym twardzielem ma być minister finansów.
I trudno Pawlakowi nie przyznać po części racji w czasach, gdy kryzys zadłużenia straszy Europę, a ministrowie finansów nie ograniczają się już do roli księgowych. Także w Polsce ? nie po raz pierwszy zresztą ? głównym rozgrywającym w polityce gospodarczej stał się szef resortu finansów.
Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że wspaniałomyślny gest wicepremiera Pawlaka ma charakter rejterady. Bo Komisja Trójstronna wkrótce stanie się areną walk o zapowiedziane przez Donalda Tuska stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat. A PSL chce ten cel rozmiękczyć. Kolęduje już z projektem obniżki dla matek ? w nagrodę za wychowanie każdego potomka emerytura szybsza o trzy lata. Koalicyjna partia próbuje ? także nie po raz pierwszy ? być jedną nogą w rządzie, jedną w opozycji. Utrzymanie równowagi w takiej sytuacji nie jest łatwe, a szefowanie Komisji Trójstronnej mocno utrudnia tę ekwilibrystykę prezesowi PSL. I to stawia jego decyzję w nieco innym świetle.
Wspaniałomyślny gest Pawlaka. Czy raczej rejterada?
Dodano: / Zmieniono:
Minister gospodarki gotów jest zrezygnować z części swojej władzy i oddać swemu koledze z rządu Jackowi Rostowskiemu stery przewodniczącego Komisji Trójstronnej. Skąd ta wspaniałomyślność? zastanawia się Krzysztof Adam Kowalczyk, redaktor „Bloomberg Businessweek Polska”.