Szwajcarzy dalej będą pomagać polskim kredytobiorcom

Szwajcarzy dalej będą pomagać polskim kredytobiorcom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gdyby kurs franka wzrósł do 4,5–4,6 zł, spora część kredytobiorców mogłaby już mieć poważne kłopoty z regulowaniem rat swoich kredytów. 123RF
Ta informacja z pewnością ucieszy wszystkich posiadaczy kredytów we frankach szwajcarskich. Ze słów szefa tamtejszego banku centralnego wynika, że Szwajcarzy nadal będą ich silnym sprzymierzeńcem w zmaganiach z wysokim kursem tej waluty.
Thomas Jordan, nowy prezes Szwajcarskiego Banku Narodowego, poinformował, że instytucja ta jest zdeterminowana, by bronić ustalonego we wrześniu 2011 r. minimalnego kursu swojej waluty, i nadal będzie pilnować, żeby euro nie kosztowało mniej niż 1,2 franka. Mało tego. Jordan dodał, że bank jest gotów kupować w tym celu waluty 'w nieograniczonych ilościach'.

? Kurs franka utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie i zadaniem rządzących jest, by nie dopuścić do jego dalszego umacniania ? powiedział szef banku centralnego Szwajcarii.

Skąd taka determinacja? Szwajcarzy obawiają się, że gdyby doszło do eskalacji kryzysu w strefie euro, ich waluta może nadal się umacniać. Tymczasem wysoki kurs franka jest niekorzystny dla szwajcarskich eksporterów, a co za tym idzie ? szkodzi całej gospodarce. Wśród ekonomistów mówi się nawet, że szwajcarski bank centralny jest gotów wprowadzić ujemne stopy procentowe, byle tylko zniechęcić w ten sposób inwestorów do dalszego wykupywania franka.

Słysząc takie informacje, blisko 700 tys. polskich kredytobiorców zadłużonych w szwajcarskiej walucie może zacierać ręce. Dzięki działaniom banku centralnego Szwajcarii płacą bowiem mniej za franki, a tym samym ich raty za mieszkania są niższe.

? Szwajcarzy rzeczywiście od samego początku kryzysu w 2008 r. są chyba ich największym przyjacielem ? komentuje Halina Kochalska, analityk z Open Finance, w rozmowie z Businesstoday.pl. ? Gdyby nie interwencje banku centralnego Szwajcarii, frank z pewnością kosztowałby więcej i część osób w Polsce mogłaby wpaść w tarapaty ? ocenia Kochalska.

Z jej wyliczeń wynika, że gdyby kurs franka, który w szczytowym momencie dochodził już do 4 zł, wzrósł do 4,5?4,6 zł, spora część kredytobiorców mogłaby zacząć mieć bardzo poważne kłopoty z regulowaniem rat swoich kredytów. Przy kursie 5 zł za franka banki musiałyby uruchamiać awaryjne scenariusze.

? Na szczęście Szwajcarzy błyskawicznie reagują na wszelkie kryzysowe sytuacje i stanowczo bronią swojej waluty przed nadmiernym przewartościowaniem ? dodaje Kochalska.