Turyści z Chin chcą odwiedzać Polskę

Turyści z Chin chcą odwiedzać Polskę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Xiangrong Mei, partner w pekińskiej kancelarii Yingke Law Firm Archiwum
Chińczycy doceniają polską kulturę i sztukę. Dlatego jestem przekonany, że chińscy turyści będą chętnie przyjeżdżać do Polski i zostawiać tu gotówkę. Przy okazji mogą się również pojawić projekty inwestycyjne mówi w rozmowie z Businesstoday.pl Xiangrong Mei, partner w pekińskiej kancelarii Yingke Law Firm.
Yingke Law Firm podpisała w poniedziałek umowę z Kancelarią Prawną Bartkowiak Wojciechowski Hałupczak Springer (BWHS).Tym samym swoją działalność zainaugurowała pierwsza polsko-chińska firma prawnicza Yingke Varnai BWHS.

Bartłomiej Mayer: Dlaczego postanowili państwo wejść na polski rynek?
Xiangrong Mei: Nasza kancelaria funkcjonuje od ponad 10 lat i cały czas się rozwija. Zatrudniamy obecnie ponad 1,5 tys. prawników, jesteśmy drugą co do wielkości kancelarią prawną w Chinach, mamy 12 oddziałów w Chinach kontynentalnych i kilka za granicą, także w Europie ? w Londynie i w Budapeszcie. W ciągu kilku najbliższych lat chcemy stworzyć kolejnych 20 oddziałów w Chinach oraz 15 za granicą.
Zastanawiając się nad dalszymi kierunkami ekspansji, zauważyliśmy, że bardzo wiele możliwości rozwoju istnieje na styku Polska?Chiny. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się poszukać odpowiedniego partnera w Polsce i właśnie tu stworzyć kolejny zagraniczny oddział. Mamy nadzieję, że przyczyni się to do dalszego rozwoju wzajemnych stosunków handlowych.

Oficjalną umowę podpisano dziś, ale współpraca pomiędzy kancelariami Yingke Law Firm i BWHS trwa dłużej. Słyszałem, że w najbliższych tygodniach ma być podpisana znacząca umowa przejęcia jednej z polskich firm przez inwestora z Chin. Może Pan powiedzieć coś więcej?
To prawda. Pracujemy przy takim projekcie, jest on już w końcowej fazie. Jego geneza jest związana z zeszłoroczną wizytą prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego w Chinach. Jednak wciąż jest jeszcze za wcześnie, aby powiedzieć, o jakie konkretnie przejęcie chodzi, i zdradzać nazwy poszczególnych podmiotów.

Co uzna Pan za miernik sukcesu pierwszej polsko-chińskiej kancelarii prawnej?
To sprawa trudna do zmierzenia. Generalnie jednak sukcesem będzie, jeśli dzięki naszej współpracy w Chinach będzie się pojawiać coraz więcej produktów z Polski, coraz więcej polskich firm będzie dostarczało swoje usługi na chiński rynek ? i vice versa.

W jakich branżach są największe szanse na owocną współpracę polsko-chińską?
Coraz więcej Chińczyków bogaci się i dlatego jestem przekonany, że sukces w Chinach mogą odnieść te polskie firmy, które będą w stanie zaoferować produkty i usługi technologiczne, szczególnie te z wyższej półki. Z drugiej strony trzeba wiedzieć, że dużą popularnością cieszy się w Chinach muzyka Chopina. Chińczycy generalnie doceniają polską kulturę i sztukę. Dlatego myślę, że dziedziną współpracy, która ma szanse na rozwój, jest turystyka. Jestem przekonany, że Chińczycy będą chętnie przyjeżdżać do Polski i zostawiać tu gotówkę. A przy okazji mogą się również pojawić projekty inwestycyjne.

Jakich rad mógłby Pan udzielić polskich firmom, które chciałyby zaistnieć w Chinach?
Podstawowy klucz to zrozumienie chińskiej kultury. Istnieje bowiem ogromna różnica między kulturą zachodnią a kulturą wschodnią. Drugi bardzo ważny aspekt to znalezienie w Chinach odpowiedniego partnera, który byłby w stanie w pełni zrozumieć potrzeby polskich firm wchodzących na chiński rynek.

Wspomniał Pan o następnych oddziałach, jakie Yingke Law Firm ma zamiar otwierać poza Chinami. Gdzie będzie kolejny?
Zamierzamy już niedługo uruchomić oddział w Turcji. Turcja jest swoistym pomostem pomiędzy Europą, Azją i Afryką. To znakomity przyczółek dla naszej firmy do dalszego rozwoju w regionie. Drugi aspekt jest taki, że firmy tureckie i chińskie od dłuższego czasu w bardzo udany sposób ze sobą współpracują.