Złoty się umacnia, ale to nie koniec pułapki franka

Złoty się umacnia, ale to nie koniec pułapki franka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Open Finance szacuje, że ok. 400 tys. Polaków znajduje się w pułapce franka – są to kredytobiorcy, którzy kupowali mieszkania w okresie największej dostępności taniej szwajcarskiej waluty. Dziś spłacają wyższe, w niektórych przypadkach nawet o 50 pro 123R 
Złoty jest coraz mocniejszy. Czy oznacza to koniec kłopotów dla zadłużonych we franku Polaków? Jeszcze nie teraz uważają analitycy. Lepsze czasy bowiem mogą nadejść dopiero przy kursie 3 zł za franka szwajcarskiego.
Złoty konsekwentnie od początku roku się umacnia, ale posiadacze kredytów we frankach nie mają jeszcze prawdziwych powodów do radości. Open Finance szacuje, że ok. 400 tys. Polaków znajduje się w pułapce franka ? są to kredytobiorcy, którzy kupowali mieszkania w okresie największej dostępności taniej szwajcarskiej waluty. Dziś spłacają wyższe, w niektórych przypadkach nawet o 50 proc., raty za mieszkania, które w najlepszym wypadku są warte tyle, ile w chwili zawierania transakcji. Polska nie należała co prawda do grupy krajów takich jak Estonia, Łotwa czy Bułgaria ? tam nieruchomości mieszkaniowe staniały nawet o 50 proc. ? ale i tak w ciągu kilku ostatnich lat cena za metr kwadratowy spadała. A to oznacza, że ci kredytobiorcy, którzy chcą mieszkanie sprzedać, nie mogą liczyć na to, że wzrost wartości nieruchomości zrekompensuje im liczony w złotówkach wzrost zadłużenia.

? Złoty się umacnia, to prawda, ale jeszcze trochę brakuje, żeby kurs franka przestał być problemem. Niektórzy posiadacze kredytów będą mogli odetchnąć z ulgą dopiero przy poziomie 3 zł za franka. Pamiętajmy jednak, że większość kupujących brała kredyty po dużo niższym kursie ? mówi w rozmowie z Businesstoday.pl Paweł Majtkowski, główny analityk firmy Expander. ? Dużym problemem są wahania kursowe. I korekta też niestety jest wpisana w trend umacniania się waluty ? uważa Majtkowski.

Kto w pierwszej kolejności będzie chciał się uwolnić z pułapki franka? Osoby, których nie stać na drugi kredyt mieszkaniowy, a od zaraz potrzebują większego lokalu. Dla nich taki ruch w gruncie rzeczy będzie miał jednak efekt przewalutowania kredytu na niedogodnych warunkach. Co do reszty kredytobiorców, to analitycy nie spodziewają się gwałtownych ruchów i związanej z tym zwiększonej podaży na rynku wtórnym. Rośnie za to zainteresowanie nowymi mieszkaniami. Dla przykładu: co trzeci klient, który za pośrednictwem agencji Home Broker kupił w 2011 r. nieruchomość, wybrał rynek pierwotny. ? Kredytobiorcy, którzy rozważają sprzedaż mieszkania, będą zatem musieli jeszcze zacisnąć zęby i poczekać na lepsze czasy. Większość Polaków poradziła sobie ze spłatą kredytów, nawet kiedy kurs franka bił kolejne rekordy. Problemem dla nich będzie jednak sprzedaż mieszkania ? przekonany jest Majtkowski.

Deweloperzy również z uwagą przyglądają się sprzedaży mieszkań. Kolejne ograniczenia w programie kredytów z dopłatą rządową 'Rodzina na swoim', nowa tzw. ustawa deweloperska, polityka banków i niepewność makroekonomiczna nie zachęcają do inwestycji. ? Zakupy są teraz bardzo przemyślane, nikt nie kupuje już mieszkania na podstawie wizualizacji. Po kryzysowych latach na rynku jest coraz więcej gotowych inwestycji. Wybór jest spory, a kupujący coraz bardziej wymagający ? komentuje Tomasz Bujnowski z Dolcan, firmy deweloperskiej specjalizującej się w mieszkaniach popularnych.

Sprzedaż mieszkań staje się coraz trudniejsza, ale nie jest niemożliwa. W ubiegłym roku, jak podaje w swoim raporcie firma doradcza REAS, spadły ceny zarówno lokali wprowadzonych do sprzedaży, sprzedanych, jak i pozostających w ofercie. Ogółem liczba transakcji w 2011 r. była najwyższa od okresu boomu w 2007 r., ale wartość nowo zawartych transakcji kształtowała się poniżej wyniku z roku 2008 ? to przez niższe niż cztery lata temu ceny. 'Nadal część potencjalnego popytu w postaci gospodarstw domowych zadłużonych we frankach będzie zamrożona i nieaktywna' ? przewiduje raport.

? Banki właściwie wycofały się z kredytów udzielanych we frankach. Są kredyty w euro, ale niedostępne dla wszystkich. W efekcie takim firmom jak nasza z ofertą dostępnych cenowo mieszkań przybywa klientów biorących kredyty złotówkowe. Poważniejsze problemy mogą mieć deweloperzy mieszkań o wyższej klasie, na które zazwyczaj brano kredyty w walutach obcych ? mówi Bujnowski i dodaje: ? Obawialiśmy się nowych rekomendacji. Na razie obserwujemy spory ruch ze strony kupujących.