Sprzedaż samochodów we Włoszech spadła w marcu o 26,7 proc. w porównaniu rocznym. To największy spadek w Europie, który będzie miał istotny wpływ na włoską gospodarkę.
Historycznie marzec jest najlepszym miesiącem pod względem sprzedaży samochodów w UE. Tymczasem średni spadek sprzedaży na Starym Kontynencie wyniósł 7 proc., a poziom rejestracji nowych aut zmalał do tego uzyskanego w 1998 r. ? podaje w raporcie Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (Association of European Automakers ? ACEA). Był to szósty miesiąc spadków sprzedaży samochodów. Drugi największy spadek odnotowano we Francji (-23,2 proc.). Dużo mniejszy odnotowano w Hiszpanii (-4,5 proc.). Jednocześnie wzrost rejestracji samochodów można zauważyć w Niemczech (3,4 proc.) oraz w Wielkiej Brytanii (1,8 proc.).
Francuscy oraz włoscy producenci aut cierpią z powodu załamania popytu wewnętrznego na nowe pojazdy. W obliczu kryzysu zadłużenia szalejącego w UE państwa te uruchomiły dotkliwe programy oszczędnościowe. W efekcie obywatele krajów Południa odkładają decyzję o zakupie nowego samochodu na lepsze czasy. Brak popytu na samochody na pewno odbije się czkawką całej gospodarce włoskiej, w której niemal 9 proc. PKB to właśnie przemysł samochodowy. Obecnie sektor zatrudnia przeszło 200 tys. osób. Sam spadek sprzedaży aut (wartości) do 50 proc. spowodowałby spadek PKB o 4,5 proc.
To nie pierwsze kłopoty sektora motoryzacyjnego we Włoszech. W połowie marca tego roku Fiat wstrzymał produkcję we wszystkich pięciu włoskich fabrykach, w tym w Pomigliano, gdzie powstaje nowa Panda. Przerwa wynikała ze strajku kierowców ciężarówek, którzy dostarczają części do fabryk Fiata. Nie zgadzają się na dodatkowy podatek od paliw wprowadzony przez rząd Mario Montiego. Skutkiem strajku było zmniejszenie produkcji samochodów o 20 tys. sztuk.
We Włoszech w 2011 r. wprowadzono pakiet ambitnych reform, które mają przynieść oszczędności w wysokości niemal 50 mld euro oraz doprowadzić do likwidacji deficytu budżetowego do 2014 r., a także obniżyć dług publiczny (obecnie wynosi on ponad 114 proc. PKB według MFW).
Francuscy oraz włoscy producenci aut cierpią z powodu załamania popytu wewnętrznego na nowe pojazdy. W obliczu kryzysu zadłużenia szalejącego w UE państwa te uruchomiły dotkliwe programy oszczędnościowe. W efekcie obywatele krajów Południa odkładają decyzję o zakupie nowego samochodu na lepsze czasy. Brak popytu na samochody na pewno odbije się czkawką całej gospodarce włoskiej, w której niemal 9 proc. PKB to właśnie przemysł samochodowy. Obecnie sektor zatrudnia przeszło 200 tys. osób. Sam spadek sprzedaży aut (wartości) do 50 proc. spowodowałby spadek PKB o 4,5 proc.
To nie pierwsze kłopoty sektora motoryzacyjnego we Włoszech. W połowie marca tego roku Fiat wstrzymał produkcję we wszystkich pięciu włoskich fabrykach, w tym w Pomigliano, gdzie powstaje nowa Panda. Przerwa wynikała ze strajku kierowców ciężarówek, którzy dostarczają części do fabryk Fiata. Nie zgadzają się na dodatkowy podatek od paliw wprowadzony przez rząd Mario Montiego. Skutkiem strajku było zmniejszenie produkcji samochodów o 20 tys. sztuk.
We Włoszech w 2011 r. wprowadzono pakiet ambitnych reform, które mają przynieść oszczędności w wysokości niemal 50 mld euro oraz doprowadzić do likwidacji deficytu budżetowego do 2014 r., a także obniżyć dług publiczny (obecnie wynosi on ponad 114 proc. PKB według MFW).