Giełda przestała być barometrem polskiej gospodarki

Giełda przestała być barometrem polskiej gospodarki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Adam Kowalczyk, redaktor „Bloomberg Businessweek Polska” Archiwum 
W dniu, kiedy NBP pokazał optymistyczne wyniki badania koniunktury w polskich firmach, WIG20 zaliczył 2,5-procentowe tąpnięcie pisze Krzysztof Adam Kowalczyk, redaktor „Bloomberg Businessweek Polska”.
Z informacjami gospodarczymi jest jak ze szklanką. Złe sprzedają się lepiej ? tak jak wieść o naczyniu do połowy pustym robi większe wrażenie od konstatacji, że ta sama szklanka jest jednak w połowie pełna.

Wczoraj giełdom krwi upuściła informacja o spadku PMI w krajach strefy euro. Wskaźnik pokazuje aktywność menedżerów zamawiających wszelkiego rodzaju dobra i usługi. Jeśli maleje, źle wróży gospodarce. Nic dziwnego, że na wieść o spadku PMI dla niemieckiego przemysłu z 48,4 do 46,3 pkt, najniższego poziomu od blisko trzech lat, giełda we Frankfurcie zanurkowała ponad 3 proc. Strach przed recesją zagrażającą eurostrefie udzielił się zresztą także reszcie Europy, w tym ? na zasadzie naczyń połączonych ? naszemu parkietowi.

We wczorajszym spadku WIG20 o 2,5 proc. nie byłoby nic zaskakującego, gdyby ? także wczoraj ? NBP nie opublikował optymistycznych wyników kwartalnego badania koniunktury w polskich firmach. Ankieta na próbie ponad 1,2 tys. przedsiębiorstw sygnalizuje przyszłe trendy w gospodarce nie gorzej niż dobrze skrojony test exit poll ? wyniki wyborów. Z najnowszej wynika, że polskie firmy miały się w I kwartale dobrze, a przedsiębiorcy patrzyli na perspektywy następnego z największym optymizmem od dziewięciu miesięcy. Nie potwierdziły się obawy o hamowanie produkcji, rosły przychody z eksportu ? i to mimo umocnienia złotego. Firmy oczekują wzrostu popytu i planują zwiększenie zatrudnienia.

Nie zrobiło to jednak wrażenia na parkiecie nad Wisłą, bo może i nasza giełda jest barometrem, ale raczej strachu zagranicznych inwestorów, a nie krajowej gospodarki. Cóż, towar z importu był w Polsce przez dziesięciolecia bardziej pożądany od krajowego, a złe wieści do dziś robią większe wrażenie od dobrych.