Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ: Po szczycie czas na działanie ze strony władz monetarnych

Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ: Po szczycie czas na działanie ze strony władz monetarnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ Archiwum
Deklaracja pomocy dla Włoch i Hiszpanii bez warunków wstępnych poprzez EFSF/EMS (w tym operacje zakupów obligacji na rynku wtórnym), zgoda na bezpośrednią pomoc dla hiszpańskich banków po wejściu w życie zintegrowanego europejskiego nadzoru bankowego czy wreszcie kontynuacja prac nad stworzeniem wspólnego systemu gwarancji depozytów są niewątpliwie kolejnymi krokami zwiększającymi szansę na stabilizację sytuacji w strefie euro. Oczywiście diabeł zawsze tkwi w szczegółach...
...a tych pozostaje jeszcze wiele do rozstrzygnięcia. Przykładowo trudno oczekiwać, że uda się w krótkim czasie powołać zintegrowany system nadzorczy dla banków, od czego jest uzależniona bezpośrednia pomoc dla hiszpańskich banków. Dlatego prawdopodobnie Hiszpanii nie uda się uniknąć przejściowego wzrostu zadłużenia finansów publicznych do ok. 9 proc. PKB, a w konsekwencji koniecznego szybkiego dokapitalizowania sektora bankowego. Co prawda pierwsze komentarze ze strony eurogrupy wskazują jednak, że po ustanowieniu odpowiedniego nadzoru te ewentualne zobowiązania hiszpańskiego rządu będą mogły zostać przesunięte bezpośrednio na banki.

Generalnie postanowienia szczytu można podsumować jako ważny krok w kierunku zarówno unii bankowej, jak i fiskalnej. Wydaje się też, że dla wszystkich krajów członkowskich staje się coraz bardziej oczywiste, że nie można rozwiązać kryzysu zadłużeniowego w strefie euro bez uwspólnienia narosłego długu. Oczywiście sprzeciw wyrażają ci, którzy muszą za to najwięcej zapłacić, czyli Niemcy. Co ważne, pogarszające się wyceny niemieckich obligacji wskazują, że w ich przypadku rośnie też premia za ryzyko wynikająca z coraz bardziej nieuchronnej konieczności pomocy niewypłacalnym krajom strefy euro.

Postanowienia szczytu powinny względne uspokoić sytuację na rynkach finansowych w miesiącach letnich, jednak jest bardzo prawdopodobne, że za dwa do sześciu miesięcy ponownie wybuchnie przesilenie wymuszające kolejne decyzje polityczne. Może to nastąpić jeszcze przed kolejnym szczytem, zaplanowanym na październik. Okres względnego spokoju będzie uzależniony od decyzji władz EBC w zakresie polityki pieniężnej oraz skuteczności interwencji EFSF/EMS na wtórnym rynku długu. Na najbliższy czwartek jest zaplanowane posiedzenie EBC, na którym oczekuje się, że nastąpi redukcja stóp procentowych o 0,25 pkt proc. Wydaje się, że od strony fundamentalnej przesłanką do takiej decyzji jest spadek presji inflacyjnej i osłabienie perspektyw dla wzrostu gospodarczego w strefie euro. Decyzja taka niewątpliwie byłaby też wsparciem dla pogrążonego w kłopotach hiszpańskiego sektora bankowego, a dla Niemiec częściowo neutralizowała obserwowany w ostatnich tygodniach wzrost rentowności obligacji.

Na rynku walutowym kurs euro/dolar już w piątek silnie wzrósł, co daje szansę na krótkookresową kontynuację aprecjacji euro. Jednak ewentualna dalsza aprecjacja wspólnej waluty w relacji do dolara raczej nie przekroczy poziomu 1,29, bo oznaczałoby to wyjście górą z długookresowego kanału spadkowego. Odczuwany po szczycie globalny wzrost optymizmu i skłonności do ryzyka w najbliższym czasie może oznaczać dla kursu złotego próby zejścia do poziomu ok. 4,19 w relacji do euro. Niżej będzie trudno ze względu na pogarszające się fundamenty gospodarki polskiej oraz prawdopodobny powrót niepewności odnośnie do sytuacji w strefie euro. W poniedziałek poznamy dane o indeksach PMI w przemyśle w Chinach, dla strefy euro i Polski. Prawdopodobne są ich dalsze spadki, co może stanowić dobrą przesłankę do przejściowej korekty. Najważniejszymi wydarzeniami tygodnia będą jednak decyzje banków centralnych, w środę w Polsce, a w czwartek w strefie euro i w Wielkiej Brytanii. Uwagę inwestorów przyciągną też dane z amerykańskiego rynku pracy publikowane w piątek.

W przypadku Polski bieżące dane makroekonomiczne i pogarszające się średniookresowe perspektywy nie wskazują na potrzebę dalszego zacieśniania parametrów polityki pieniężnej. Warto podkreślić, że opublikowane w piątek dane o oczekiwaniach inflacyjnych gospodarstw domowych odnotowały w czerwcu spadek do poziomu 3,7 proc. r./r. z 4,2 proc. r./r. w maju i była to wartość najniższa od lutego 2011 r. Pozytywny wynik szczytu i spadek zagrożenia gwałtownym osłabieniem kursu złotego również redukują prawdopodobieństwo decyzji o ewentualnej podwyżce stóp przez RPP na lipcowym posiedzeniu.