Sharp mówi ?sayonara? 5 tys. swoich pracowników

Sharp mówi ?sayonara? 5 tys. swoich pracowników

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przedsiębiorstwo początkowo chciało zwolnić 3 tys. pracowników w samej Japonii – podaje agencja Kyodo. Japończyków dobił jednak znacznie większy od spodziewanego spadek popytu w Chinach oraz na rodzimym rynku. 123RF 
Sharp po raz pierwszy od 62 lat przeprowadzi zwolnienia grupowe. Z pracą będzie musiało się pożegnać 5 tys. osób, czyli blisko 10 proc. załogi. Redukcja zatrudnienia jest odpowiedzią na rosnące straty japońskiego koncernu.
Producent m.in. bijącej rekordy popularności plazmy Aquos jest ofiarą spadku popytu na sprzęt RTV oraz rosnącej konkurencji wymuszającej bolesną konkurencję cenową. W II kwartale tego roku Sharp miał 1,4 mld euro straty. W porównaniu z 2011 r. sytuacja finansowa firmy uległa znacznemu pogorszeniu. Choć przed rokiem Sharp również zanotował stratę, ale wynosiła ona niecałe 0,5 mld euro.
 
Przedsiębiorstwo początkowo chciało zwolnić 3 tys. pracowników w samej Japonii ? podaje agencja Kyodo. Japończyków dobił jednak znacznie większy od spodziewanego spadek popytu w Chinach oraz na rodzimym rynku. W związku z tym plan redukcyjny nabrał globalnego charakteru i objął ostatecznie dodatkowe 2 tys. miejsc pracy. Sharp padł również ofiarą aprecjacji krajowej waluty zmniejszającej konkurencyjność japońskich wyrobów. Jen od połowy marca zyskał 6 proc. w stosunku do dolara.
 
Na zwolnieniach jednak się nie skończy. Sharp zapowiedział ograniczenie budżetu wynagrodzeń. Kadra zarządzająca początkowo miała mieć wypłacane od 10 do 30 proc. mniej. Tymczasem wraz z falą zwolnień przyszło tsunami redukcji płac menedżerskich, które może pochłonąć nawet do 50 proc. rocznego wynagrodzenia.
 
Nie napawają optymizmem słowa zarządzających czołowym japońskim koncernem. Na koniec tego roku oczekują całkowitej straty na poziomie 2,5 mld euro, podczas gdy trzy miesiące wcześniej twierdzili, że nie przekroczy ona 300 mln euro.
 
Japończycy pesymistycznie wypowiadają się również na temat oczekiwanego klimatu biznesowego. Ich zdaniem prawdopodobny jest powrót kryzysu finansowego w Europie. Sharp spodziewa się dalszej aprecjacji jena oraz postępującej deflacji i trudności związanych z dostawami energii w ojczystym kraju.