Macaulay Culkin, znany na całym świecie z filmu „Kevin sam w domu”, odpowiedział na post jednej z internautek na Twitterze. Wyraził poparcie dla idei usunięcia z drugiej części świątecznego klasyka Donalda Trumpa.
Trump zostanie zastąpiony w „Kevinie” 40-letnim Culkinem? Aktor jest za!
Dodano
2
Komentarze
Trump jest aroganckim, zadufanym w sobie typem. Ale nawet jeśli okazałby się szaleńcem, to nie jest to powód, żeby go wymazywać z popkultury - tak samo jako konfederatów, kochanki Kennedy'ego, aferę Watergate i Nixona, porażkę w Wietnamie - z historii uczymy się na błędach. Ale amerykanie o historii nie wiedzą nic, a nawet jeszcze mniej.
Nawet jak Yuri Bezmenov wyłożył kawę na ławę, to nadal nikt nie chce zobaczyć mechanizmów destabilizacji i przejęcia władzy. Bo zdążyli już uwierzyć w projekt uszczęśliwienia ludzkości, i że to dobrze, że "robim rewolucje, bo tak trzeba".
Stalinowskie metody cenzury, które budziły społeczny bunt, dziś znajdują powszechny poklask jako wola ludu. Orwell się w grobie przewraca.
Jeśli w USA demokracja była dojrzała i godna naśladowania, to teraz przeżywa totalne zdziecinnienie, objawy utraty świadomości i zbliżającej się śmierci. Mit olbrzyma upada, gdy ten kończy jako starzec w szpitalnym łóżku, a wszyscy "przyjaciele" starają się jedynie odziedziczyć jego majątek i wpływy.
Uwielbiam Kevina, Culkin to był niezwykle utalentowanym aktorem jako dzieciak. Potem coś się mu w głowie poprzestawiało i kariery nie zrobił. Studiów nie skończył. Ale jest ekspertem do spraw cenzury.
Iks de.