Unia Europejska przedłuża sankcje wobec Rosji

Unia Europejska przedłuża sankcje wobec Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władimir Putin (fot. kremlin.ru)
Według unijnych przywódców Rosja nie przestrzega porozumień mińskich, dlatego też uznali, że sankcje nałożone na Federację Rosyjską należy przedłużyć.

1 lipca tego roku Unia Europejska oficjalnie przedłużyła sankcje wobec Rosji do końca stycznia 2017 roku. W tym wypadku zniesienie sankcji uzależniono od pełnej realizacji porozumień mińskich (takie kryterium przyjęto 19 marca 2015 roku, właśnie po rozmowach w Mińsku - red.). Rosja, tak samo jak w przypadku poprzednio przedłużanych sankcji, odpowiedziała nałożeniem swoich. 19 marca system sankcji został uzależniony od następującego punktu: „Ukraina ma odzyskać kontrolę nad swoją wschodnią granicą”.

Teraz, 15 grudnia, przywódcy unijni ponownie zdecydowali, że sankcje gospodarcze wobec Rosji powinny zostać przedłużone o kolejne pół roku. Znów powodem takiej decyzji był brak realizacji mińskich porozumień przez Rosjan. Decyzja musi zostać formalnie przyjęta przez rządy państw UE w procedurze pisemnej, która ma zakończyć się w poniedziałek, 19 grudnia, o godz. 14.

9 listopada UE poszerzyła listę osób objętych sankcjami: dodała 6 posłów rosyjskiej Dumy Państwowej, którzy zostali wybrani bezprawnie w zaanektowanej Autonomicznej Republice Krymu i w Sewastopolu. Tym samym liczba osób objętych sankcjami wzrosła do 152 (jeszcze we wrześniu takich osób było 146) oraz 37 podmiotów. Te sankcje polegają na zamrożeniu ich aktywów i zakazie podróżowania do UE.

Porozumienia z Mińska to porozumienie wynegocjowane przez tzw. Czwórkę Normandzką w lutym 2015 roku. Porozumienie zawierało m.in. zobowiązanie do przerwania ognia na terenie obwodów donieckiego i ługańskiego od 15 lutego 2015 roku, wycofania uzbrojenia ciężkiego na odległość od 50, 70 i 140 kilometrów od granicy (odległość zależała od konkretnego systemu artyleryjskiego), czy też rozwiązania kwestii Donbasu.

Czytaj też:
Skandal z unijnym komisarzem w roli głównej. Lot samolotem prokremlowskiego lobbysty i pytania o koszty

Źródło: Twitter, consilium.europa.eu