Unijny komisarz krytykuje Polskę za brak planu walki z ASF

Unijny komisarz krytykuje Polskę za brak planu walki z ASF

euro pieniądze fot. Marco Scisetti /fotolia.pl
Unia Europejska posiada środki finansowe w rezerwie, które mogą zostać przeznaczone na pomoc rolnikom, którzy tracą zyski z powodu afrykańskiego pomoru świń, jednak polski rząd nie potrafi przedstawić planu ich wydatkowania – wynika z ustaleń korespondentki RMF FM w Brukseli.

Według unijnego komisarza ds. rolnictwa Phila Hogana, polski resort rolnictwa nie potrafi przedstawić planu pomocy rolnikom, którzy zostaną zmuszeni do likwidacji hodowli świń z powodu brak możliwości spełnienia norm sanitarnych po wybuchu epidemii afrykańskiego pomoru świń.

Urzędnik z Brukseli przyznał, że Polska wystąpiła o 67 milionów euro, które miałyby trafiać do rolników przez kolejne 3 lata. W sprawie odbyło się 6 spotkań, jednak, jak wynika z nieoficjalnych informacji dziennikarki RMF FM, na żadnym z nich przedstawiciele rządu z Warszawy nie mieli planu walki z ASF. - Nie mogę dać pieniędzy państwu, które mówi: "Proszę, daj mi pieniądze", a gdy zadaję pytanie, na co mają być wykorzystane - nie ma planu – stwierdził Phil Hogan.

ASF

Afrykański pomór świń (ASF) to wirusowa choroba świń, która występuje głównie w Afryce. Jest ona wywoływana przez wirus DNA. Sam wirus ASF może przetrwać w mrożonym mięsie nawet do sześciu miesięcy. Jest on odporny na wszelkie procesy gnilne, a także na wysoką temperaturę. Do 2015 roku w Polsce wykryto 72 przypadki ASF, głównie u dzików. W 2016 roku stwierdzono 17 ognisk choroby, a od początku występowania jej - 20.

GIW składa zawiadomienie do prokuratury i ABW

W związku z rozprzestrzenianiem się ASF w Polsce, Główny Inspektorat Weterynarii złożył zawiadomienie do prokuratury i ABW o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Mimo tego, że wirus pojawił się w Polsce po raz pierwszy około 2,5 roku temu, służby twierdziły, że „wcześniejsze zakażenia były naturalne, ponieważ pochodziły od dzików przebywających w pasie granicznym z Białorusią, gdzie wirus dotarł z Rosji”. Ostatnie przypadki mogą jednak świadczyć o tym, że zakażenie w województwie podlaskim mogło nie być przypadkowe, ponieważ gospodarstwa są położone z dala od wcześniej stwierdzonych ognisk choroby.

Źródło: RMF FM