Jak E-commerce zmienia obraz handlu detalicznego
Artykuł sponsorowany

Jak E-commerce zmienia obraz handlu detalicznego

Jak Ecommerce zmienia obraz handlu detalicznego
Jak Ecommerce zmienia obraz handlu detalicznego Źródło: Fotolia
Ostatnie dwa lata nie obeszły się zbyt łagodnie z handlem detalicznym. Od początku 2017 roku w samych tylko Stanach Zjednoczonych 9 wielkich sieci ogłosiło upadłość - tyle samo co w ciągu całego roku 2016. Znane marki, jak na przykład J.C. Penney, RadioShack, Macy's i Sears zamykają kolejne lokale, a wartość akcji znanych amerykańskich firm odzieżowych jak na przykład Lululemon, Urban Outfitters, czy American Eagle leci w dół. Wisienką na torcie niech będzie fakt, że Ralph Lauren zamyka swój ikoniczny już sklep przy Fifth Avenue.

Derek Thompson, który sytuacją handlowców w USA opisał na łamach theatlantic.com stara się zidentyfikować przyczyny tej swoistej zapaści. Jako główny czynnik podaje wzrost popularności E-commerce, ze szczególnym wskazaniem na pioniera branży - Amazona. Po drugie, nadmienia on, że na fali dużej popularności sieci handlowe otwierały zbyt wiele punktów, które teraz na siebie nie zarabiają. Na koniec zauważa również pewien trend, który można nazwać renesansem restauracji. Według przytoczonych przez autora badań, ludzie dążą do ponownego zacieśnienia więzi społecznych w świecie rzeczywistym, między innymi właśnie przez celebrowanie wspólnych posiłków.

 Coraz więcej wydajemy w sieci. Jak to się dzieje?

Pierwszą nasuwającą się odpowiedzią jest to, że zakupy w sieci są dużo wygodniejsze. Nie trzeba organizować całej logistyki wyprawy do centrum handlowego, chodzić po nim, odganiać się od nachalnych sprzedawców, a na koniec samemu wnosić zakupy do mieszkania na czwartym piętrze. To fakt - kupując przez internet oszczędzamy sporo czasu, który normalnie zmarnowalibyśmy na dojazd, chodzenie po sklepie i szukanie miejsca parkingowego.

Po drugie, kupując w sklepie online, oszczędzamy też pieniądze. Nie dość że nie wydajemy ich na dojazd, to jeszcze za pomocą kilku kliknięć jesteśmy w stanie wyszukać najkorzystniejszą dostępną ofertę. Ponadto mamy dużo lepsza kontrolę nad tym jakże impulsywnym procesem (kto, choć raz nie dorzucił słodyczy do koszyka tuż przed kasą, niech pierwszy rzuci kamieniem!) - przedmioty z koszyka można na spokojnie obejrzeć i zdecydować, czy się ich potrzebuje.

Dodatkowo marketerzy cyfrowi w sposób dość naturalny wspomagają swoje działania technologiami - i to nie byle jakimi. Już dawno minęliśmy moment, w którym automatyzacja oznaczała zautomatyzowanie wysyłek mailowych. Mimo, że email marketing nadal jest trzonem działań promocyjnych sklepów online, to wachlarz narzędzi i akcji znacznie się ostatnimi czasy poszerzył. To już nie tylko spersonalizowany email, wysłany w momencie największej aktywności kontaktu. To także treści dynamiczne na stronie (dostosowujące się indywidualnie do zachowań każdego z odwiedzających), w tym dynamiczne pop-upy, ramki rekomendacji, czy polecenia oparte na mechanizmach sztucznej inteligencji, jak jak na przykład Copernicus machine learning & AI by SALESmanago. To marketing skierowany do anonimowych odwiedzających - czy to poprzez Web Pushe (krótkie powiadomienia wyświetlane z poziomu okna przeglądarki), czy też jako remarketing w sieciach RTB (reklamy wyświetlane na zewnętrznych stronach) który dzięki funkcji Google Double Click również może być personalizowany. Ogólna tendencja jest taka, żeby z każdym klientem prowadzić zindywidualizowaną komunikację uwzględniającą jego profil behawioralny, optymalny czas wysyłki, a także dobierając najlepszy kanał i formę komunikatu. Są to możliwości niedostępne dla sklepów działających tylko offline.

Jednak wzrost znaczenia handlu online nie musi wcale oznaczać wyroku śmierci na detalistów. Wymusi to jedynie potrzebę przedefiniowania sposobu postrzegania marketingu i zaadaptowania współczesnych technologii dla własnych potrzeb. Ogromną pomocą jest tutaj kanał mobilny - większość z nas nie wyobraża sobie zakupów bez smartfona. Kanał mobile pozwala zarówno zbierać dane o zachowaniu klientów jak i komunikować się z nimi przez powiadomienia push, lub wewnątrz dedykowanej aplikacji. Co więcej, postęp technologiczny wymaga śledzenia na bieżąco nowinek. Całkiem możliwe, że już niedługo to samoprowadzące się samochody, zamawiana przy pomocy aplikacji będą dostarczać zakupy i przyjmować płatności mobilne.

Reasumując, internet stał się nieodłączną częścią naszego życia, dlatego należy uwzględniać i wykorzystywać jego możliwości tworząc strategię marketingową. Nie należy się także obawiać technologii, ponieważ to nowe medium opiera się na przepływie strumieni danych, których samodzielnie nie jesteśmy w stanie ani przeanalizować, ani tym bardziej przełożyć na konkretne działania.

Materiał powstał na bazie artykułu Dereka Thompsona opublikowanego w kwietniu w theatlantic.com.