PKO BP prognozuje dalszy wzrost PKB Polski

PKO BP prognozuje dalszy wzrost PKB Polski

Pieniądze, oszczędności
Pieniądze, oszczędności Źródło: Fotolia / adam88xx
Wzrost Produktu Krajowego Brutto w 2017 roku sięgnie 3,9% i będzie napędzany przez popyt zewnętrzny, inwestycje oraz konsumpcję - prognozują ekonomiści PKO Banku Polskiego. Przyszły rok - wraz z widocznym już napływem środków z UE powinien przynieść jeszcze silniejszy wzrost gospodarczy - na poziomie 4,1% m.in. dzięki spodziewanemu ożywieniu w strefie euro i USA.

– Scenariusz makro dla świata i Polski jest bardziej optymistyczny niż kwartał temu. Dane za pierwsze miesiące roku zaskoczyły in plus. W kwietniu, po komplecie danych za I kw. dokonaliśmy rewizji wzrostu krajowego PKB w górę do 3,9% w tym roku wobec 3,2% wcześniej, który to poziom i tak był powyżej konsensusu. Jesteśmy przekonani, że kolejne lata mogą być lepsze od 2017. Liczymy na trwałe ożywienie gospodarcze w strefie euro i globalnej gospodarce – powiedział główny ekonomista PKO Banku Polskiego Piotr Bujak.

Dodał, że choć już w tym roku poziom absorpcji środków z UE będzie rósł, to prawdziwy szczyt wykorzystania funduszy nastąpi dopiero w 2018 i 2019 roku. Ten zastrzyk wraz z rosnącą aktywnością inwestycyjną sprawia, że prognozy PKO BP dla tempa wzrostu PKB w 2018 roku sięgają 4,1%.

Według ekonomistów PKO BP, przełamanie spadkowego trendu inwestycji z 2016 roku będzie kluczową zmianą w strukturze wzrostu PKB w 2017 roku. Polska gospodarka będzie napędzana przez trzy silniki: popyt zewnętrzny, inwestycje oraz konsumpcję. Bujak wskazał, że czynnikiem ryzyka wzrostu PKB w tym roku mogą być rosnące problemy związane z niedoborem podaży pracy. PKO BP zakłada dalszy spadek stopy bezrobocia w br., ale jednocześnie - ze względu na kurczące się zasoby pracy - niższe dynamiki zatrudnienia.

Według prognoz, inflacja CPI w całym 2017 roku będzie utrzymywać się na poziomie ok. 2%, a w grudniu przejściowo spadnie ze względu na efekt wysokiej bazy. Z kolei inflacja bazowa wzrośnie do 1,1% na koniec 2017 r. i będzie nadal wzrastać w przyszłym roku - do ok. 2% w 2018 r.

Bujak poinformował, że pierwszej podwyżki stóp procentowych ekonomiści PKO BP oczekują dopiero w marcu 2018 roku. – Przewidujemy, że w całym bieżącym roku stopy pozostaną na obecnych poziomach, a pierwsza obniżka nastąpi w marcu przyszłego roku. Co do skali tej podwyżki, to myślę, że Rada Polityki Pieniężnej będzie robić to ostrożnie, a wzrost stóp w 2018 i kolejnym roku nie przekroczy 50 pb rocznie - powiedział.

Prognozy PKO BP zakładają, że w perspektywie najbliższych miesięcy rentowności polskich obligacji skarbowych w sektorze 2-letnim będą rosły zbliżając się do 2,2%, w 5-letnim do 3,1%, a 10-letnim do 3,75%. Za takim scenariuszem przemawiają: przyspieszenie PKB - do 4% w całym br., inflacja w pobliżu celu NBP, dalszy wzrost inflacji bazowej, a także presja na odpływ globalnego kapitału z rynków wschodzących w związku z podwyżkami stóp proc. w USA.

W końcówce roku rentowności polskich obligacji powinny dalej rosnąć osiągając w grudniu 2,3% w sektorze 2-letnim, 3,3% w sektorze 5-letnim oraz 3,9% w 10-letnim. – Stopy polskich obligacji będą podchodzić w tym roku do 3,8-3,9%. Pierwszy czynnik związany jest w polityką FED-u - podwyższanie atrakcyjności inwestycji dolarowych będzie działać negatywnie na koszyk walut regionu CEE, co rykoszetem dotknie także złotego. Nie jest nam potrzebny złoty po 4,20 zł, bo eksporterzy już zmagają się z wyższymi kosztami pracy i czują duży niepokój" - powiedział dyrektor biura strategii rynkowych PKO BP Mariusz Adamiak.

Dyrektor podkreślił, że nie zakłada wpływu Brexitu na złotego w bieżącym roku, gdyż do połowy 2018 roku nawet nie poznamy kształtu przyszłych relacji handlowych Wielkiej Brytanii z UE. – Spodziewamy się umiarkowanego osłabienia złotego do euro. Na koniec czerwca to będzie ok. 4,3, a na koniec roku 4,4 – powiedział Adamiak.

W jego ocenie, w 2017 i 2018 roku można spodziewać się dobrego wzrostu globalnego PKB. – Mamy dosyć duże przekonanie, że gospodarki rozwinięte będą rosły w tempie 2%. Dla regionu CEE perspektywy są bardzo dobre, ale trochę gorszy obraz związany jest z rynkami wschodzącymi, w tym Chin, gdzie wzrost PKB był pompowany przez przyrost kredytu oraz rynkami, które są od Chin zależne - podkreślił Adamiak.

Źródło: ISBnews