Wpis minister Elżbiety Rafalskiej to odpowiedź na postulaty Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, które we wtorek zaproponowały, by, zamiast wprowadzać zakaz handlu w niedziele, lepiej po prostu ustawowo zwiększyć stawki za pracę w te dni. Tymczasem NSZZ „Solidarność”, a dokładniej szef związkowców, Piotr Duda zapowiadał wcześniej, że chce rozmawiać tylko o „wolnych niedzielach” i nie chce ustępstw w postaci rozwiązań takich jak płacenie pracownikom 200 czy 300 proc. podstawowego wynagrodzenia w te dni.
W reakcji na propozycję OPZZ głos zabrała minister rodziny, pracy i polityki społecznej, która napisała: „Nie sprzedamy zakazu handlu w niedzielę za podwójne stawki za pracę w niedzielę. Chcemy, by Polacy godnie zarabiali i mieli czas dla rodziny”.
Prace nad obywatelskim projektem zakazu handlu w niedziele, pod którym podpisało się ponad pół miliona osób, toczą się od ubiegłego roku. W marcu 2017 roku Rada Ministrów zarekomendowała kontynuację prac nad projektem, jednak postawiła kilka zastrzeżeń i zaproponowała, by np. wolna była co druga niedziela. Z kolei Parlamentarny Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego proponuje, by handel w niedziele był dozwolony tylko do godziny 13.