Prezydent Andrzej Duda podpisał 14 sierpnia ustawę z dnia 20 lipca 2017 roku o zmianie ustawy o odnawialnych źródeł energii, która zmienia sposób określania wysokości opłaty zastępczej (zostanie ona powiązana z rynkowymi cenami). Obecnie opłata wynosi 300,03 zł, a po zmianie będzie wyznaczana na podstawie średniej ceny praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia energii elektrycznej wytworzonej w poprzednim roku kalendarzowym i będzie naliczana w oparciu o wskaźnik 125% rocznej ceny średnioważonej praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia innych niż wydanych dla energii elektrycznej z biogazu rolniczego, z tym że nie będzie mogła być wyższa niż 300,03 złotych za 1 MWh.
Autorzy projektu wskazywali, że ustawa wprowadzi rozwiązania ułatwiające zrównoważony rozwój w obszarze odnawialnych źródeł energii, poprzez zmianę wysokości jednostkowej opłaty, będącej elementem pozwalającym na uelastycznienie rynku zielonych certyfikatów, oraz – w perspektywie długoterminowej – zmniejszenie nadpodaży certyfikatów na tym rynku.
Drugi ze zmienianych przepisów (art. 64 ust. 5 ustawy) odnosi się do określenia sposobu ustalania opłaty za wpis do rejestru świadectw pochodzenia, powiązanego z wysokością opłaty zastępczej.
Ustawa wejdzie w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.
Krytyka ustawy
– Ustawa, której projekt zgłosili posłowie, jest niekorzystna dla branży OZE, ponieważ nie przyczyni się w żaden sposób do rozwiązania problemu nadpodaży rynkowej świadectw pochodzenia. Wręcz przeciwnie, będzie miała negatywny wpływ na sytuację ekonomiczną wielu inwestorów OZE – powiedziała dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan Daria Kulczycka, cytowana w komunikacie.
Według Lewiatana, projekt ustawy nie uzyskał pozytywnej opinii Urzędu Regulacji Energetyki. Zdaniem prezesa URE nowe regulacje zaszkodzą branży energetyki odnawialnej, bo oparte są na błędnych przesłankach i nieprawdziwych danych.