Cła, nowa broń Trumpa

Cła, nowa broń Trumpa

Prezydent Donald Trump
Prezydent Donald Trump Źródło: Newspix.pl / ABACAPRESS.COM
Wojna handlowa, którą może rozpętać Donald Trump, najpierw uderzy w Europę, również w Polskę.

Zaczęło się, jak zwykle, niepozornie – od jednego wpisu prezydenta USA Donalda Trumpa na Twitterze. „Wojny handlowe są dobre i łatwe do wygrania” – napisał, zapowiadając podniesienie ceł na stal do 20 proc. i aluminium do 10 proc. Powołał się przy tym na przepisy z czasów zimnej wojny. Tym wpisem na portalu społecznościowym Trump wystrzelił pocisk, który miał być wycelowany w kierunku głównych przeciwników handlowych, czyli Chin. Jednak najpierw doleciał on do Brukseli. I tam wywołał najwięcej szkód.

Dlaczego? Bo zaporowe cła Trumpa bezpośrednio uderzają przede wszystkim w Europę, gdzie w przemyśle stalowym pracuje tysiące ludzi – w Niemczech ponad 84 tys., we Włoszech ponad 34 tys., a we Francji ok. 21 tys. Problem dotyka w sposób bezpośredni również Polski. W branży stalowej w kraju zatrudnionych jest 21,7 tys. pracowników.

„Import stali z UE nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego USA. Nie zgadzamy się z tym argumentem” – powiedziała szwedzka komisarz ds. handlu UE Cecilia Malmström i zagroziła skierowaniem sprawy do Światowej Organizacji Handlu (WTO). „Nie będziemy siedzieć bezczynnie” – mówił szef Komisji Europejskiej Jean Claude-Juncker, który zapowiadał, że Unia odpowie „w sposób zdecydowany” na amerykańskie cła. Juncker nazwał też decyzję Trumpa jawną interwencją, mającą chronić amerykański przemysł.

Trump swoim ruchem chce, jak to zapowiadał w kampanii wyborczej, „uczynić Amerykę wielką”, bo wedle jego przekonań protekcjonizm sprawi, że Amerykanie będą produkować i kupować w amerykańskich firmach. „Aby chronić nasz kraj, musimy chronić amerykańską stal!” – mówi Trump. To nie pierwsza bariera celna. W styczniu Trump zatwierdził taryfy celne na panele słoneczne, które mają w 2018 r. wynosić 30 proc. i do 2021 r. stopniowo spadać do 15 proc. Pralki zostaną obłożone 20-procentowym cłem, dla pierwszych zaimportowanych 1,2 mln sztuk, a powyżej tego limitu taryfa wyniesie aż 50 proc. Obie stawki w trzecim roku obowiązywania spadną do 16 i 40 proc. Najbardziej poszkodowane będą Meksyk i Korea Południowa – Samsung i LG produkują w Meksyku pralki, które są eksportowane do USA – oraz Chiny, największy producent paneli solarnych na świecie.

Tyle że to wszystko strzały uderzające nie w Chiny, które ta administracja oskarża o najgorsze praktyki handlowe, tylko w najbliższych sojuszników: Europę i Kanadę. Listy kandydatur towarowych na cła odwetowe płynące z Brukseli są długie: na dżinsy, koszule, kosmetyki, motory, jachty, produkty rolnicze (sok pomarańczowy, bourbon, kukurydzę) oraz produkty ze stali i inne towary przemysłowe. A to dowodzi, że wojna handlowa wisi dziś na włosku. Wojna, na której zapewne stracą wszyscy. A najwięcej Europejczycy i Amerykanie.

Więcej możesz przeczytać w 11/2018 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Ponadto w magazynie

  • Kto zabija człowieka9 minut czytania– Nigdy nie jest tak, że ktoś wstaje rano i postanawia zabić. Przemoc jest procesem – mówi dr Joanna Stojer-Polańska, specjalistka w dziedzinie kryminalistyki i zwalczania przestępczości.
  • Jak Urban stworzył mit Jaruzelskiego10 minut czytaniaPolitycznym skutkiem degradacji Jaruzelskiego może być wzrost poparcia dla SLD – mówi dr Paweł Kowal, były wiceszef MSZ, historyk, biograf generała.
  • Tajemnice śmierci posła8 minut czytaniaProkuratura nie jest w stanie wykluczyć udziału osób trzecich w spowodowaniu wypadku posła Kukiz’15 Rafała Wójcikowskiego – ustalił „Wprost”. W sprawie jego śmierci został przesłuchany jeden z najbogatszych Polaków.
  • Cła, nowa broń Trumpa10 minut czytaniaWojna handlowa, którą może rozpętać Donald Trump, najpierw uderzy w Europę, również w Polskę.