Niespłacone zadłużenie branży budowlanej przekroczyło 4,7 mld zł

Niespłacone zadłużenie branży budowlanej przekroczyło 4,7 mld zł

Pieniądze
PieniądzeŹródło:Fotolia / Tomasz Zajda
Łącznie niespłacone zadłużenie branży budowlanej wzrosło o 246 mln zł i przekroczyło 4,7 mld zł na koniec I półrocza 2018 r., wynika z raportu "Sytuacja finansowa przedsiębiorstw budowlanych. Niestabilna kondycja branży na szczycie koniunktury", przygotowanego przez BIG InfoMonitor oraz BIK, we współpracy z Polskim Związkiem Pracodawców Budownictwa. Przez pierwsze półrocze liczba firm z problemami w regulowaniu rat kredytów i faktur wzrosła o 5,5 tys.

Problem z terminowym regulowaniem zobowiązań ma w sumie 40913 przedsiębiorstw, czyli 5,9 proc. z puli firm działających, zawieszonych oraz zamkniętych zajmujących się działalnością budowlaną i znajdujących się w bazach KRS oraz CEIDG. Dłużników jest o 5,5 tys. więcej niż na koniec 2017 r., podano.

– Udział dłużników firm budowlanych wypada nieznacznie poniżej średniej dla całej gospodarki, gdzie odsetek zadłużonych firm sięga 6,1 proc. Sytuacja budownictwa jest lepsza niż transportu, górnictwa czy gospodarki odpadami oraz hotelarstwa i gastronomii, ale też gorsza od wielu innych. Znacząca rola budownictwa w gospodarce i, co za tym idzie, duża liczba firm, zajmujących się tą działalnością powodują, że liczba niesolidnych płatników, choć nie przekracza 6 proc., to jednak dotyczy ogromnej rzeszy przedsiębiorstw – powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, cytowany w komunikacie.

Małe firmy mają trudniej

W ciągu pierwszego półrocza tego roku, łączne zadłużenie firm z branży budowlanej, przeterminowane powyżej 30 dni, wzrosło o blisko 246 mln zł (5,5 proc.). Przyczyniły się do tego głównie mniejsze podmioty. Zaległości firm prowadzonych przez osoby fizyczne oraz spółek cywilnych zwiększyło się bowiem o 11,9 proc., zaś większych firm - spółek handlowych – o 2,8 proc. Mowa tu m.in. o niespłaconych w terminie kredytach, fakturach wystawionych z tytułu wyświadczonych usług czy też za zakupiony towar, zobowiązaniach telekomunikacyjnych oraz tych wynikających z najmu i dzierżawy czy leasingu. Zmiana przede wszystkim wynika z problemów w rozliczeniach między partnerami biznesowymi, a w mniejszym stopniu z opóźnionych zobowiązań kredytowych, podano również.

– Jeśli chodzi o największy odsetek niesolidnych płatników, to wyróżniają się firmy zajmujące się robotami inżynieryjnymi, budujące autostrady, drogi, ulice, torowiska, mosty, wiadukty, rurociągi, czyli infrastrukturę, która najczęściej realizowana jest w ramach kontraktów publicznych. Ich udział przedsiębiorstw z kłopotami sięga 8,4 proc. Choć wśród rekordzistów z długami liczonymi w setkach i dziesiątkach milionów złotych widać głównie przedsiębiorstwa wznoszące budynki. W tym przypadku niechlubna palma pierwszeństwa należy do przedsiębiorstwa z województwa łódzkiego, którego niespłacone zaległości sięgają 165,8 mln zł – czytamy w komunikacie.

Powody zadłużeń

– Problemy z pozyskaniem pracowników, rosnąca presja płacowa, wysoka dynamika wzrostu cen materiałów i usług oraz zmiany w rozliczeniach podatku VAT mają szczególnie negatywne konsekwencje dla kondycji finansowej firm wykonawczych z obszaru infrastruktury, ponieważ cykl realizowanych przez nie inwestycji jest zdecydowanie dłuższy niż w budownictwie kubaturowym. Po raz pierwszy od kilku lat zagrożone utratą płynności są także duże podmioty, które wyceniały kontrakty publiczne na przełomie 2016 i 2017 roku. W bardzo trudnej sytuacji znaleźli się również podwykonawcy generalnych wykonawców. Coraz częściej zgłaszają się z wnioskami o podwyższenie wynagrodzenia, nierzadko grożąc natychmiastowym zejściem z placu budowy. Mniejsze podmioty budowlane nie zdołały bowiem zbudować odpowiedniej poduszki płynnościowej i mają problemy z utrzymaniem stabilnego strumienia finansowania – podano także.

Kumulacja realizowanych projektów inwestycyjnych przyczyniła się w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy do wzrostu cen materiałów budowlanych i usług podwykonawczych o ok. 20-30 proc. Poważnym problemem są braki kadrowe. Firmy narzekają nie tylko na brak pracowników fizycznych wykonujących proste prace budowlane, ale przede wszystkim pracowników wykwalifikowanych, o których muszą dodatkowo konkurować z innymi krajami regionu, głównie z rynkiem niemieckim. Ostrożne szacunki pokazują, że na budowach brakuje co najmniej 150 tys. pracowników, a liczba nieobsadzonych stanowisk w sektorze budownictwa jest dużo wyższa niż w innych sektorach gospodarki, wskazano w materiale.

Wzrost liczby upadłości

Jedną z oznak trudnej sytuacji finansowej branży jest wyraźny wzrost liczby upadłości i postępowań restrukturyzacyjnych firm budowlanych oraz zaostrzanie polityki kredytowej i polityki oceny ryzyka przez banki i towarzystwa ubezpieczeniowe. W I półroczu liczba upadłości była najwyższa od czterech lat.

– O ile z inwestorami prywatnymi udaje się ustalić scenariusz działania w nowych wymagających warunkach, to z inwestorem publicznym konieczny jest w tej kwestii dialog. Branża budowlana wraz ze stroną rządową i instytucjami finansowymi powinny wspólnie zastanowić się nad wypracowaniem odpowiednich rozwiązań, tak aby udało się uniknąć załamania rynku budowlanego podobnego do tego z końca 2012 r. –skomentował główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa Damian Kaźmierczak.

– Ewentualne perturbacje na rynku budowlanym wynikające z pogarszającej się sytuacji finansowej mogą wpłynąć bardzo niekorzystnie na kondycję naszej gospodarki ze względu na rolę, jaką pełni w niej sektor budownictwa. Oprócz tego, w perspektywie dwóch-trzech lat należy przygotować się na spadek trwającej górki inwestycyjnej, co będzie ogromnym wyzwaniem dla całej branży – wskazał prezes Budimeksu Dariusz Blocher.

Według przedstawicieli PZPB, niezbędne jest wprowadzenie do kontraktów publicznych efektywnych klauzul indeksacji cen, które będą rekompensowały firmom wykonawczym gwałtowny wzrost kosztów w trakcie realizacji długoterminowych projektów infrastrukturalnych. Konieczne są również sprawne mechanizmy finansowania działalności operacyjnej firm budowlanych w warunkach podwyższonego ryzyka i problemów płynnościowych i określenie nowych zasad, podsumowano.