Ta branża jest na skraju przepaści. Pandemia uderzyła w nią szczególnie

Ta branża jest na skraju przepaści. Pandemia uderzyła w nią szczególnie

Targi Kielce
Branża targowa miała się podnieść po lockdownie, ale nie zanosi się. Straty sektora sięgną wkrótce 1 mld zł i — wobec braku pomocy państwa — nadejdzie czas upadłości – pisze „Puls Biznesu”.

Branża targowa, zatrudniająca w Polsce setki tysięcy osób, znajduje się na skraju przepaści. Wiosną nie funkcjonowała, w związku z lockdownem. Latem nastąpiło odmrożenie (6 czerwca), ale przypadło na „martwy sezon” w sektorze. A perspektywy związane z jesienią są bardziej niż złe, mimo braku (jeszcze) ograniczeń.

Periodyk cytuje Beatę Kozyrę, prezes Polskiej Izby Przemysłu Targowego (PIPT) – Ruch miał się zacząć we wrześniu, ale już widzimy, że nie wygląda to tak dobrze, jak się tego spodziewaliśmy. Organizatorzy robią, co mogą, aby po pierwsze – targi się odbyły, a po drugie – były bezpieczne, jednak potencjalni uczestnicy boją się tego typu imprez. W dodatku wiele światowych koncernów zakazało swoim pracownikom udziału w kongresach i targach do końca roku.

Wtóruje jej Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce: – W branży jest bardzo źle. COVID-19 to jedno. Drugie to ograniczanie lotów do kolejnych krajów, które co chwila eliminuje kolejnych wystawców.

8 września ma się odbyć Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego (MSPO) w Kielcach. Targi mają 171 firm, 25 proc. stanu z 2019 roku. W Kielcach planowanych jest kilka imprez z wiosny, międzynarodowa wystawa budownictwa i wyposażenia kościołów SacroExpo, Salon Technologii Obróbki Metali STOM, targi przetwórstwa tworzyw sztucznych PlastPol, ale jak będą wyglądać, nie wiadomo. Międzynarodowe Targi Budownictwa Drogowego Autostrada-Polska zostały odwołane.

W Krakowie nie odbędzie się KrakDent. Wycofało się część uczestników i organizatorów szkoleń. Impreza została przeniesiona na 2021 rok. Odbędą się targi sektora materiałów sypkich Symas i producentów elementów złącznych Fastener.

Najbardziej cierpią firmy żyjące z okołotargowych wydarzeń oraz dostawcy stoisk, oświetlenia, tym podobnych – pisze dalej „Puls Biznesu”. Straty sięgają już 1 miliarda zł. Wiele firm zmuszonych było do przebranżowienia się, wszyscy zaangażowani narzekają na brak wsparcia rządu. Choć część targów odbywa się, ich skala jest nieporównywalnie mniejsza do zwykłej. Poza tym sytuację pogarsza niepewność i dystans uczestników, wystawców i widzów.

Trudno przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja pod koniec roku 2020.

Czytaj też:
Targi uzbrojenia w Kielcach wciąż niepewne