Porozumienie ws. oscypka

Porozumienie ws. oscypka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Słowacja wycofa swoje weto wobec zarejestrowania przez Polskę w Unii Europejskiej oscypka, bo otrzymała zapewnienie, że nazwa tego sera będzie używana tylko w języku polskim.

 

Umowę w tej sprawie podpisali w poniedziałek wieczorem w Nitrze na Słowacji wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper oraz minister rolnictwa Słowacji Miroslav Jurenia.

Słowackie weto, zgłoszone w Brukseli na początku lutego tego roku, było wyrazem obaw, że tylko polski ser będzie można sprzedawać na Słowacji pod nazwą "osztiepok", a także, że pojawi się on w Czechach, czyli na tradycyjnym rynku zbytu słowackich serów.

"Zgadzamy się, aby Polacy produkowali 'oscypek', a my 'osztiepok'. Bez możliwości tłumaczenia nazwy tych serów na inne języki" - wyjaśniał po zgłoszeniu weta minister Jurenia.

Ser jest wyrabiany od wieków w Tatrach, po polskiej i słowackiej stronie. Po dziesiątkach lat zaczął się od siebie różnić. "Choć nadal Polacy i na słowacki ser mówili oscypek, a Słowacy na polski osztiepok, to dziś różnice w składzie surowcowym i sposobie produkcji są tak duże, że to dwa zupełnie różne wyroby" - twierdzi Milan Wenit z Wydziału Ekonomicznego polskiej ambasady w Bratysławie.

Np. do wyrobu oscypka można wykorzystać maksymalnie 40 proc. mleka krowiego, w osztiepku może go być nawet 80 proc. W Polsce ser wyrabia się tylko w kilku podhalańskich gminach, wyłącznie ręcznie, w bacówkach, podczas gdy słowacki ser jest produkowany w całym kraju, w mleczarniach, z użyciem maszyn - wyjaśnił Wenit.

ab, pap