Premier: powtarzam "gospodarka głupcze"

Premier: powtarzam "gospodarka głupcze"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Donald Tusk powiedział, że popiera hasło b. prezydenta USA Billa Clintona - "Gospodarka głupcze". "Mogę powtórzyć te słowa - gospodarka, jako warunek wzrostu dobrobytu, to absolutnie kluczowa rzecz" - podkreślił szef rządu w niedzielnym wywiadzie dla TVP1.

Pytany o trzy sprawy, które rząd ma załatwić do końca 2008 roku, Tusk wymienił: służbę zdrowia, deregulację oraz "wielką naprawę relacji międzynarodowych".

"Porządkowanie polityki międzynarodowej, służb specjalnych, tego całego świata, zamieszania z jakim mieliśmy do czynienia przez ostatnie dwa lata, to jest obowiązek, który muszę wykonać, ale oprócz tego pamiętam - +Gospodarka głupcze+" - powiedział premier w TVP1. Gospodarka - mówił - musi się rozwijać, "aby każdy Polak odczuł elementarną poprawę zawartości swojej kieszeni".

Szef rządu zadeklarował, że priorytetem rządu jest poprawa losu ludzi, którzy nie zawsze są przedsiębiorczy. "Mam liberalne poglądy gospodarcze, ale lata doświadczeń mówią mi, że liberalna gospodarka musi służyć poprawie bytu wszystkich ludzi, a nie tylko tych, którzy są przedsiębiorcami" - zaznaczył.

Tusk przypomniał, że pierwszymi dwiema decyzjami, jakie podjął rząd było obniżenie deficytu budżetowego o 1,5 miliarda złotych oraz cięcia na biurokracji, z których sfinansowano podwyżki dla nauczycieli.

"Bardzo chciałbym, aby nasz rząd, przez najbliższe miesiące, lata zawsze tak postępował: szukał wszystkich możliwych sposobów, aby, oszczędzając wydatki na biurokrację, na władzę, dbał o dwie rzeczy: o jak najlepszą kondycję finansów publicznych i o wzrost płac tam, gdzie jest to absolutnie niezbędne" - mówił szef rządu.

Tusk powiedział, że rząd pracuje nad reformą Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, która - jak zapewnił - "nie zniszczy systemu, który bierze pod opiekę najuboższych, ale spowoduje że bogatsi płaca więcej".

Premier był też pytany o posiedzenie Senatu, które zostało odwołane, bo nie było projektów ustaw, którymi mógłby się zająć. "Jestem z tego dumny" - odparł szef rządu. Wyjaśnił, że rząd nie powinien rządzić przy pomocy ustaw, bo ustawa powinna być "czymś wyjątkowym, szczególnym, a nie codzienną aktywnością".

Przypomniał, że jego rząd skierował ponad 30 projektów do Sejmu i gdyby utrzymać to tempo, do końca roku tylko z inicjatywy rządu powstałoby 500 nowych ustaw. "Każda ustawa to dziesiątki rozporządzeń, a czasami setki rozporządzeń, kolejny gorset, który będzie dławił ludzi" - argumentował.

Tusk przypomniał też, że rząd w ciągu 100 dni uprościł księgowość dla firm; oprócz tego - jak dodał - szykuje ustawy, które zmniejszą liczbę kontroli w firmach. "Chcę pamiętać o tym, żeby przedsiębiorczość setek tysięcy Polaków sprzyjała wyższym płacom milionów Polaków, którzy nie są przedsiębiorcami, ale którzy powinni korzystać także z przedsiębiorczości innych" - zaznaczył szef rządu.

Pytany o trzy sprawy, które rząd ma załatwić do końca 2008 roku Tusk wymienił: służbę zdrowia, deregulację oraz "wielką naprawę relacji międzynarodowych".

"Musimy zbudować porozumienie między partiami politycznymi i grupami zawodowymi, a przede wszystkim działać w interesie pacjenta, aby zbudować system, w którym musimy wiedzieć, gdzie każda złotówka wędruje i że (system) naprawdę służy pacjentowi" - podkreślił szef rządu.

Deregulacja z kolei - według Tuska - "ma doprowadzić do tego, że zakładać firmę w Polsce będzie się opłacało bardziej niż w większości państw europejskich". "Nowe miejsca pracy, dobrobyt będzie rodził się głównie w rodzących się firmach, które będą prowadzili Polacy" - podkreślił szef rządu.

Jeśli chodzi o "wielką poprawę relacji międzynarodowych" - mówił Tusk - "pozycja Polski musi być adekwatna do (jej) ambicji i aspiracji". Zdaniem premiera, 40 mln mieszkańców Polski ma prawo, aby być dumnym ze swojego rządu i swojej ojczyzny.

Pytany o politykę zagraniczną rządu Tusk podkreślił, że z "każdym partnerem, w UE, czy jeśli chodzi o Rosję, czy o USA, trzeba postępować uczciwie, w sposób otwarty, zrozumiały i bronić w sposób jednoznaczny polskiego interesu".

Mówiąc o wizycie w Moskwie 8 lutego szef rządu podkreślił, że na początku uznał, iż "pierwszym zadaniem jest odblokowanie embarga (na eksport polskich produktów mięsnych i roślinnych do Rosji - PAP), bo dotyczy to interesów polskich i polskich firm". "Udało się to zrobić bezkosztownie" - ocenił Tusk.

"Moja deklaracja o odmrożeniu relacji polsko-rosyjskich przyniosła efekty dość szybkie a opinia publiczna przyjęła to z bezdyskusyjnym zadowoleniem, bo Polacy chcą mieć dobre relacje i z Niemcami i z Rosjanami" - mówił Tusk w TVP1.

Dopytywany, czy jego rząd chce umieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej, Tusk powiedział, że "jeśli tarcza będzie doposażona modernizacją polskich sił zbrojnych, tak że będziemy mogli czuć się bezpieczniej, to wtedy tak". "Nie ukrywałem, że będę z Amerykanami, twardo negocjował" - dodał szef rządu.

pap, ss