Najazd polskich przedsiębiorców na Berlin

Najazd polskich przedsiębiorców na Berlin

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polscy przedsiębiorcy zawsze postrzegali niemiecki rynek jako trudny i drogi, a polskie pochodzenie nie tylko nie pomagało, a wręcz mogło zaszkodzić w ekspansji. Pionierami byli polscy robotnicy, za nimi pojawiły się polskie produkty – głównie spożywcze, a w końcu całe polskie firmy. Inwazja polskich przedsiębiorców, zwłaszcza na Berlin, tak przybrała na sile, że niedługo pod względem liczby nieniemieckich przedsiębiorców zarejestrowanych w stolicy Niemiec, wyprzedzimy przodujących w tej dziedzinie Turków.
Jeszcze do niedawna polskie produkty kojarzyły się w Niemczech ze złą jakością. Dziś już nie trzeba przejmować niemieckiej firmy, by pod jej marką sprzedawać polskie produkty. Zachęceni sukcesem pionierów, polscy przedsiębiorcy coraz liczniej wchodzą na niemiecki rynek i odnoszą sukces. Co z kolei zachęca kolejnych do inwestycji. Furorę za Odrą robią zwłaszcza artykuły spożywcze (wędliny, sery, warzywa i owoce, słodycze, pieczywo) i meble. Niemcy kupują także polskie ubrania, buty, zabawki oraz biżuterię.

- Przyjeżdżajcie do Berlina! Zakładajcie tu firmy i twórzcie nowe miejsca pracy – apelował do polskich przedsiębiorców Harald Wolf, senator do spraw gospodarki berlińskiego Senatu. Polityka przyciągania inwestycji opierała się nie tylko na słowach, ale także na wsparciu finansowym (Inwestując w Berlinie przynajmniej 10 tys. euro, przedsiębiorca ma prawo otrzymać dofinansowanie równe 35 proc. kosztów). Polscy przedsiębiorcy posłuchali i masowo zakładają firmy nad Odrą.

Okazuje się, że Niemcy zupełnie niepotrzebnie bali się zalewu taniej siły roboczej z Polski, bowiem to przedsiębiorcy Polacy coraz częściej tworzą miejsca pracy dla Niemców.