Nein dla Polaków

Nein dla Polaków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemcy nie zamierzają otworzyć rynku pracy dla Polaków, bo boją się że ci odbiorą im pracę. Tymczasem już dziś eksperci alarmują, że w Niemczech brakuje pracowników. Do 2020 r. zabraknie ich 6 mln. To zaś wpływa na spowolnienie rozwoju gospodarczego kraju nad Łabą.
Niemcy zachowują się nieco jak wnuczek, który nie chce założyć czapki na złość babci. Nadal widzą w polskich pracownikach zagrożenie, zamiast postrzegać ich jako pozytywny impulsu do rozwoju gospodarki. To właśnie m.in. kurczenie się populacji pracowników jest według firmy konsultingowej McKinsey jedną z przyczyn kiepskich długoterminowych perspektywy gospodarczych Niemiec. Nie otwieranie rynku pracy w tej sytuacji jest co najmniej nierozsądne. Tym bardziej, że na poluzowaniu polityki zatrudnienia zyskaliby niemieccy konsumenci (usługi byłyby tańsze i poprawiłaby się ich dostępność).

Podczas gdy Niemcy drżą przed zalewem polskich robotników, okazuje się, że coraz więcej Polaków nie zamierza poszukiwać pracy za granicą. Co więcej, ci co wyjechali zaczynają wracać. Jak wynika z najnowszych badań Instytutu Badań nad Polityką Państwa (Institute for Public Policy Research – IPPR) połowa obywateli z centralnej i wschodniej Europy, którzy przyjechali do pracy w Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich 4 lat, powróciła do domu. Najliczniejszą grupę cudzoziemców, którzy powrócili do kraju stanowią właśnie Polacy.

Niemcy nie potrafią dostrzec, że to nie Polacy są zagrożeniem dla miejsc pracy, a spowolnienie gospodarcze. Jak podaje McKinsey ponad 10 milionów Niemców może w 2020 roku znaleźć się w sferze ubóstwa. Przyczyna: niewystarczający wzrost gospodarczy.