Są założenia ustawy o tzw. pomostówkach

Są założenia ustawy o tzw. pomostówkach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Emerytury pomostowe będą wypłacane osobom pracującym w najtrudniejszych warunkach lub wykonującym prace, w których odpowiadają za bezpieczeństwo innych i które wymagają największej sprawności psychofizycznej - zapowiedziała minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak.

Resort pracy przedstawił w środę na konferencji prasowej założenia projektu ustawy o emeryturach pomostowych. Nowe przepisy mają wejść w życie od początku przyszłego roku, ponieważ z końcem tego roku wygasają stare zasady przechodzenia na wcześniejszą emeryturę.

Projekt został wysłany do konsultacji społecznych i międzyresortowych. Po konsultacjach, na które przewidziane jest 30 dni, i wprowadzeniu poprawek, projekt trafi do Sejmu. Fedak wyraziła nadzieję, że nastąpi to jeszcze przed wakacjami, a ustawa zostanie uchwalona jesienią, aby wszyscy zainteresowani zdążyli zapoznać się z nowymi przepisami, zanim zaczną obowiązywać.

"Mamy do rozstrzygnięcia taki dylemat: czy będziemy nadal dopłacać do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i zwiększać koszty pracy, czy podwyższać płace po to, żeby tym, którzy wchodzą na rynek, też żyło się lepiej. Albo obciążymy wyższą składką wcześniejsze świadczenia, albo będziemy wszyscy dłużej pracować" - mówiła minister pracy.

Emerytury pomostowe to, jak zaznaczyła Fedak, rozwiązanie przejściowe - dodatkowe świadczenie o charakterze epizodycznym (ma obowiązywać przez ok. 20-30 lat), przysługujące szczególnej grupie pracowników, urodzonych w latach 1949-68. Warunkiem do przyznania "pomostówki" jest 20 lat stażu ubezpieczeniowego dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn oraz przynajmniej 15-letni staż pracy w szczególnych warunkach.

Emerytura pomostowa wynosić będzie 100 proc. potencjalnej emerytury obliczonej dla osoby w wieku 60 lat i będzie waloryzowana według tych samych zasad co renty i emerytury z FUS.

Załącznikiem do projektu jest lista prac, które uprawniają do świadczenia. Będzie ona wytyczną dla pracodawców - to na poziomie przedsiębiorstw rozstrzygać się mają te kwestie, przy współudziale Państwowej Inspekcji Pracy. Jak podkreśliła Fedak, podstawowym i jedynym kryterium przy tworzeniu wykazu było kryterium medyczne.

Większość kosztów finansowania emerytur pomostowych weźmie na siebie budżet, jednak rząd chce, żeby pracodawcy współfinansowali je z niewielkich dodatkowych składek.

Resort przekonuje, że w nowym systemie emerytalnym każdy, kto przechodziłby na wcześniejszą emeryturę, miałby bardzo niskie świadczenie. Dzięki "pomostówkom" osoby pracujące w szczególnych warunkach nie będą musiały pracować tak długo, by narażać się na uszczerbek na zdrowiu, nie tracąc przy tym wiele z wysokości swojej emerytury.

Nie wszystkie zawody, które w myśl dotychczas obowiązujących przepisów miały prawo do wcześniejszych emerytur, będą mogły przejść na emerytury pomostowe. Przywileje emerytalne stracą m.in. artyści, dziennikarze, większość kolejarzy, a także nauczyciele.

"Dla tej grupy zawodowej przygotowaliśmy specjalne rozwiązania: wyższe zarobki za dłuższy okres pracy. Proponujemy stopniową podwyżkę płac i zmianę kwalifikacji oraz warunków pracy, ponieważ nauczyciele potrzebni sa dziś nie tylko w szkołach, ale także w systemie kształcenia ustawicznego" - przekonywała minister pracy.

Dodała, że zmiany w projekcie są jeszcze możliwe, podkreśliła jednak, że resort pracy chce zwiększać wynagrodzenia, zwłaszcza w sferze budżetowej, a nie dopłacać do wcześniejszych świadczeń. "Przez dwa miesiące spotykałam się ze związkami zawodowymi, tłumacząc logikę proponowanych przez nas rozwiązań. Jestem przekonana, że są dobre. Nie boję się protestów, obawiam się raczej, że nie będzie miał kto pracować na emerytów" - mówiła Fedak.

W wykazie prac w szczególnych warunkach i o szczególnych charakterze znalazły się m.in. prace na statkach żeglugi morskiej, przy obsłudze urządzeń wiertniczych, prace garbarskie, a także w kuźniach. Na liście zawodów są również m.in. piloci, kontrolerzy ruchu lotniczego, kierowcy w transporcie publicznym i pojazdów uprzywilejowanych oraz ratownicy.

Rok 2010 to ostatni rok wyżu demograficznego, później na rynek pracy sukcesywnie będzie wchodził niż, więc grupa emerytów będzie się powiększała, a grupa młodych pracowników będzie coraz mniejsza. Dlatego resort pracy chce, by zwiększać aktywność zawodową osób w wieku okołoemerytalnym. Obecnie w Polsce wskaźnik zatrudnienia wśród osób w wieku 55-64 lata wynosi 28 proc. i jest najniższy w UE.

Założenia ustawy nie spodobały sie grupom tracącym przywileje w myśl jej przepisów. Zaprotestowali związkowcy z branż, które nie zostaną objęte "pomostówkami".

Kolejowa "Solidarność" oświadczyła, że domaga się utrzymania niektórych przywilejów emerytalnych dla pracowników PKP. W liście do premiera Donalda Tuska zagroziła strajkiem,. Związkowcy z kolejowej "S". chcą m.in. aby prawo do kolejowej emerytury w wieku 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn zachowali wszyscy kolejarze zatrudnieni w PKP przed 1999 rokiem oraz zagwarantowania prawa do "pomostówek" wszystkim kolejarzom pracującym w warunkach szczególnych i o szczególnym charakterze, niezależnie od daty urodzenia i rozpoczęcia pracy na kolei.

Związek Nauczycielstwa Polskiego i oświatowa "Solidarność" domagają się zachowania dotychczasowych przepisów emerytalnych dla nauczycieli i także grożą protestami. Przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "S", Stefan Kubowicz przypomniał, że Zespół Ekspertów Medycyny Pracy do Spraw Zweryfikowania Wykazu Rodzajów Prac w Szczególnych Warunkach i Wykazu Prac o Szczególnym Charakterze w swym sprawozdaniu z 2006 r. stwierdził, że nauczyciele z powodów zdrowotnych, powinni co najmniej o 5 lat wcześniej niż przewiduje powszechny wiek emerytalny, kończyć karierę zawodową.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz uznał, że projekt ustawy świadczy o kontynuacji "szalenie restrykcyjnej polityki wobec środowiska nauczycielskiego". "Im bardziej strona rządowa jest twarda i restrykcyjna wobec środowiska nauczycielskiego, tym bardziej będziemy zdeterminowani w walce" - podkreślił.

Również Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich chce walczyć o emerytury pomostowe dla dziennikarzy. Szefowa SDP Krystyna Mokrosińska chce namawiać resort pracy do przywrócenia dziennikarzy na listę zawodów uprawnionych do wcześniejszych emerytur. "Będziemy argumentować, że sytuacja dziennikarzy jest szczególna. Jest to praca bardzo stresująca i wymagająca silnego napięcia" - powiedziała Mokrosińska. Oceniła jednocześnie, że szanse na przywrócenie przywileju emerytalnego dla dziennikarzy "są minimalne".

pap, ss, em