Koncerny farmaceutyczne są oburzone wprowadzonymi w ministerstwie zdrowia procedurami antykorupcyjnymi, które zakładają m.in. nagrywanie wszelkich rozmów urzędników z tzw. "klientem zewnętrznym" – pisze "Dziennik".
Resort zdrowia, chcąc uniknąć podejrzeń o uleganie farmaceutycznemu lobby wprowadził procedury antykorupcyjne. Zgodnie z nimi przed każdym spotkaniem odwiedzający resort musi podać temat rozmowy, a te dla ochrony urzędników przed podejrzeniami, są nagrywane. Muszą w nich też uczestniczyć minimum trzej przedstawiciele resortu zdrowia. Co więcej nie są przyjmowane od firm żadne prezenty.
„Farmacja Polska" zrzeszająca 130 firm uważa, że traktuje się jej przedstawicieli jak potencjalnych złodzieji i łapówkarzy. Dodaje, że izba jest partnerem społecznym, nie powinna być więc traktowana jako „klient zewnętrzny". Oburzona izba kontaktuje się więc z ministerstwem wyłącznie pisemnie, ale jak twierdzi, nie otrzymuje odpowiedzi na swoje pytania.
Odpowiadająca za walkę z korupcją Julia Pitera odrzuca pretensje „Farmacji Polskiej". Twierdzi, że właśnie te procedury, które tak oburzają FP są zgodne z zaleceniami kodeksu prawa administracyjnego.
em, Dziennik
„Farmacja Polska" zrzeszająca 130 firm uważa, że traktuje się jej przedstawicieli jak potencjalnych złodzieji i łapówkarzy. Dodaje, że izba jest partnerem społecznym, nie powinna być więc traktowana jako „klient zewnętrzny". Oburzona izba kontaktuje się więc z ministerstwem wyłącznie pisemnie, ale jak twierdzi, nie otrzymuje odpowiedzi na swoje pytania.
Odpowiadająca za walkę z korupcją Julia Pitera odrzuca pretensje „Farmacji Polskiej". Twierdzi, że właśnie te procedury, które tak oburzają FP są zgodne z zaleceniami kodeksu prawa administracyjnego.
em, Dziennik